Saturday, January 18, 2014

83. Pudding... chałkowy? Orzechowo-bananowy ♡

Ten przepis jest dla mnie krokiem w przód. Zaczynając blogować widziałam kilkakrotnie pudding chlebowy i zawsze chciałam go zjeść, jednak bałam się jego...kaloryczności. Dziś postanowiłam powiedzieć dość. Zrobiłam go, zjadłam w łóżku, popiłam kawką, oglądając telewizję. Może to swego rodzaju nagroda za wczorajszy wieczorny, ciężki trening. A może po prostu kolejne osiągnięte wyzwanie ♡

❄ Orzechowo-bananowy pudding z pełnoziarnistej chałki ❄


składniki:
Chałkę pokroiłam w kromki, część z nich posmarowałam delikatnie masłem, część ricottą, a część kremem pierniczkowym. Ułożyłam je w naczyniu żaroodpornym; luki uzupełniłam pokrojonym w plasterki bananem. Rozkłóciłam jajko w kubki, zalałam mlekiem i syropem. Zmieszałam, zalałam tym chałkę. Piekłam 35 minut w 180'.








Jejku, jakie to pyszne. Jejku, jejku, jejku
 
I w końcu weekend! Zaczęłam go już wczoraj, kolejnym cudownym spotkaniem. Jak to jest, że z niektórymi osobami nawet wieczorny spacer w strugach deszczu jest magią, nawet kwaśna kawa smakuje jak cudowne latte? Nawet chłodny wieczór jest pełen ciepła, a spóźniony autobus piękny jak limuzyna? W końcu też mogłam pozwolić sobie na mój ulubiony, wieczorny trening. W dni robocze ćwiczę najczęściej po obiedzie, około 16. Jednak najlepiej jest mi o 20/21. W  piątki nikt mi tego nie zabroni; nie trzeba przecież wstać rano i iść do szkoły. Czy to nie cudowne?
 
Dziś zamierzam sobie trochę poleniuchować. Leżę w łóżku, jem śniadanie, krusząc niemiłosiernie. Spędzam czas z rodziną, ćwiczę dopiero wieczorem. I modlę się cichutko, żeby już zawsze było tak ciepło, spokojnie i bezpiecznie. 
 
tak idealnie.
 
 


I choć zjadłam śniadanko, przechodząc koło resztki puddingu odrywam sobie kawałeczki chałki. Bo mam ochotę. I już :)



29 comments:

  1. sądzę, że najlepszym wyjściem byłoby zjedzenie całego puddingu. wszyscy tutaj robią go z tego samego przepisu i traktują go jako jedną porcję (no, może kromek mniej, ale zdecydowanie połowa powinna być dla Ciebie) ;)
    też zdecydowanie wolałam ćwiczyć wieczorem!

    ReplyDelete
  2. Dziękuję za przepis, bo śniadanie wygląda przepysznie! :O
    To dla Ciebie krok w przód. I jak będziesz poruszać się tak małymi kroczkami do przodu to w końcu wyjdziesz na prostą. Trzymam kciuki ;*

    ReplyDelete
  3. Miłego lenistwa! :)
    Wieki takiego puddingu nie jadłam!

    ReplyDelete
  4. Pyszne śniadanie! Mam zamiar 'zmierzyć się' z chałką w okolicach dziś, więc może mi się przydać : )

    ReplyDelete
    Replies
    1. Widziałam,że masz mąkę kokosową... od razu wyobraziłam sobie chałkę kokosową ♡

      Delete
  5. Brawooo ! gratki <3 Musiało byc pyszne i tez bym się nie mogła oprzec <3

    ReplyDelete
  6. Pudding wygląda bardzo smacznie. Z chęcią zjadłabym taki z chałki ;)
    W szpitalu nie byłam, na szczęście.

    ReplyDelete
  7. Mój ulubiony pudding <3
    Dobrze że zrobiłaś już pierwszy krok w przód. Zobaczysz , że już niedługo będziesz zdrowa.
    Wierzę w ciebie <3
    Kupiłam dziś te mleko sojowe karmelowe. Jestem ciekawa, czy zasmakuje mi tak jak kokosowe :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nominowałam cię do LBA !

      Delete
    2. nie lubię ich pić ,, samych'', ale do owsianek są idealne :)

      Delete
  8. Super! Skoro zdecydowałaś się na coś czego bałaś się (niepotrzebnie) ze względu na kaloryczność to znaczy, że, jak zresztą sama zauważyłaś, robisz postępy. Teraz czas na mnie - z tym, że ja unikam takiego puddingu z innych względów - punkt pierwszy to lenistwo. Jakoś taki baaardzo pracochłonny mi się wydaje. ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Gdzie tam! Pokroić chałkę, posmarować masłem, wylać jajeczno-mleczną masę i piec :) Dobrze, że nie wstałam glodna, bo jedyną wadą przepisu jest 35-o minutowe czekanie : (

      Delete
  9. i to jest dobre podejście! :) jak patrzę na ten pudding, to mam ochotę upiec chałkę tylko po to aby podeschła i żebym mogła go zrobić ;D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja tak mam z masłem, zrobiłam po to, żeby się skończyło i żebym mogła zjeść w nim owsiankę :D

      Delete
  10. I takie myślenie mi się podoba - zjadam sobie bo mam ochotę i już :)
    A na taki pudding to wpadam następnym razem ! :)

    ReplyDelete
  11. Z chałki jeszcze nie jadłam, ale wierzę, że jest lepszy niż ze zwykłym chlebek :)
    Nominowałam Cię do LB, zapraszam :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja za zwykłym chlebem w ogóle średnio przepadam : )

      Delete
  12. I tak właśnie powinno być - jem, kiedy mam ochotę i na co mam ochotę - wspaniałe podejście. Jestem pewna, że pudding był pyszny, ale ja jakoś nie mogę się przekonać do takiego wypieku ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jakoś wcześniej taki zapiekany chleb wydawał mi się dziwny, ale uświadomiłam sobie, że to tak jakby tosty francuskie, tylko, że pieczone... Spróbuję z puddingiem jutro :)

      Delete
  13. Genialny :) Zabieram przepis :) Gratuluję - trzymaj tak dalej :)

    ReplyDelete