Monday, December 09, 2013

43. Niekończąca się... nie, nie opowieść. Masa makowa ♡

No i cały śnieg diabli wzięli. A jeszcze wczoraj szłam na spacer z psem w towarzystwie ogromnych, białych płatków, które leniwie tańczyły w świetle latarni. Mam tylko nadzieję, że na Boże Narodzenie znów będzie biało. Tylko tydzień mi wystarczy- od Wigilii parę dni. Pamiętam, że jako dziecko w liście do Mikołaja zawsze zamieszczałam prośbę o śnieg. Może tym razem też warto...?

Ostatnio zachwycałam się  owsianką z makiem. Smakowała mi tak bardzo, że postanowiłam do niej wrócić, z drobnymi poprawkami. Poza tym, masa makowa jak jest tak była- pudełeczko z nią jest chyba tak zwanym workiem bez dna! Ah, czemu pieniądze w moim portfelu nie znikają tak wolno, jak mak...? :<



owsianka gotowana na soku pomarańczowym z makiem, migdałami i mandarynką, latte z syropem irish cream


Śniadanie to mój ulubiony posiłek. Bez dwóch zdań.

5 comments:

  1. Wczoraj robiłam seromakowiec i zostało mi trochę masy makowej. Moje jutrzejsze śniadanie będzie bardzo podobne do tego Twojego :) Śliczna miseczka!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jak powiedziałam, tak zrobiłam :)
      http://poranekwdomku.blogspot.com/2013/12/4-karobowo-makowa-owsianka.html

      Delete
  2. Muszę wykorzystać swoją masę makową :D To tak smacznie wygląda :)

    ReplyDelete
  3. Mój również ! Uwielbiam śniadania :)

    ReplyDelete
  4. A któż nie kocha śniadań? :D
    Owsianka, pomarańcza, mak...zapachniało świętami!

    ReplyDelete