No i cały śnieg diabli wzięli. A jeszcze wczoraj szłam na spacer z psem w towarzystwie ogromnych, białych płatków, które leniwie tańczyły w świetle latarni. Mam tylko nadzieję, że na Boże Narodzenie znów będzie biało. Tylko tydzień mi wystarczy- od Wigilii parę dni. Pamiętam, że jako dziecko w liście do Mikołaja zawsze zamieszczałam prośbę o śnieg. Może tym razem też warto...?
Ostatnio zachwycałam się owsianką z makiem. Smakowała mi tak bardzo, że postanowiłam do niej wrócić, z drobnymi poprawkami. Poza tym, masa makowa jak jest tak była- pudełeczko z nią jest chyba tak zwanym workiem bez dna! Ah, czemu pieniądze w moim portfelu nie znikają tak wolno, jak mak...? :<
owsianka gotowana na soku pomarańczowym z makiem, migdałami i mandarynką, latte z syropem irish cream
Śniadanie to mój ulubiony posiłek. Bez dwóch zdań.
Wczoraj robiłam seromakowiec i zostało mi trochę masy makowej. Moje jutrzejsze śniadanie będzie bardzo podobne do tego Twojego :) Śliczna miseczka!
ReplyDeleteJak powiedziałam, tak zrobiłam :)
Deletehttp://poranekwdomku.blogspot.com/2013/12/4-karobowo-makowa-owsianka.html
Muszę wykorzystać swoją masę makową :D To tak smacznie wygląda :)
ReplyDeleteMój również ! Uwielbiam śniadania :)
ReplyDeleteA któż nie kocha śniadań? :D
ReplyDeleteOwsianka, pomarańcza, mak...zapachniało świętami!