Saturday, January 25, 2014

90. Waniliowy serniczek na bananowym spodzie ♡

Piekę biszkopty o północy i nigdy nie ugotowałam jajka na miękko. Płaczę jak mi zimno, a gdy się uśmiecham, to dołeczek mam tylko na lewym policzku. Lubię dyskutować, ale czasem jestem nieśmiała. Codziennie biegnę na autobus i codziennie na niego zdążam. Wstaję wcześnie, śpię nie wiele, a makaron lubię nie za smak, a za konsystencję. Boję się niedźwiedzi. Chcę wyglądać kobieco, ale czasem zakładam dużą bluzę i trampki. W makijażu najbardziej podoba mi się sam moment jego nakładania, nie lubię masła, a kiwi jem ze skórką. Dziwakiem zwę  się; i duma mnie przez to rozpiera. 


Wstałam dziś, spojrzałam za okno i mimowolnie się uśmiechnęłam. Biała kraina, cudowny śnieżny świat. Oglądany z ciepłego łóżeczka zachwyca podwójnie. Potem spojrzałam na zegarek- 8:30. I uśmiechnęłam się szerzej. W końcu przespałam całą noc! Aby to uczcić, postanowiłam na śniadanie zjeść coś, co lubię wyjątkowo, a także coś, na co nie mam czasu w dni robocze. A korzystając jeszcze z obecności mamy- coś, czego jeszcze nie jadła. Postawiłam więc na...

♡ Waniliowy serniczek na bananowym spodzie ♡

z borówkami i masłem orzechowym; kawa orzechowa

 
składniki na 1 serniczek
  • 100 g twarogu
  • łycha ricotty
  • jajko
  • łyżeczka mąki kukurydzianej
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
  • łyżka syropu waniliowego
  • kawałek banana
  • łyżeczka masła orzechowego
  • garść borówek amerykańskich
Białko oddzieliłam od żółtka, ubiłam na sztywno z cukrem. Żółtko zmiksowałam z serami, mąką, proszkiem i syropem. Połączyłam obie masy łyżką. Dno kokilki wyłożyłam plastrami banana, rozsmarowałam na nich łyżeczkę masła orzechowego. Wylałam pół masy sernikowej, sypnęłam borówki, przykryłam resztą masy. Zapiekałam 25 minut w 180'.
 

 
Zrobić serniczki, wstawić do piekarnika, iść z psem i wrócić na gorące śniadanie- bezcenne ♡

Z całego serca wyklinam pogodę- zwłaszcza po wczorajszym dniu. O 19 musiałam jechać na spotkanie do bierzmo, które, jak się okazało, trwało pół godziny i miało formę dyskusji nt. nowej ewangelizacji. Spoko, wracamy do domu!... Nie. Autobusy się zrzekły przeciwko mnie i żaden nie chciał przyjechać. 20 minut, -15 stopni. Nawet dwie pary rajtuz, dwie bluzy i trzy pary skarpet nie dały rady. A tu po powrocie trzeba jeszcze z psem iść. Zamarzłam.
O północy piekłam biszkopt na tort. Przyjaciel z pracy mamy ma urodziny, poprosiła mnie, żebym upiekła mu jakieś ciasto. Ale że po szkole nie zdążyłam, to upiekłam po kościele. I tak właśnie lubię- piec w nocy, ćwiczyć wieczorami. Ożywam ze zmrokiem.
Może dzięki temu spałam dziś tak długo? Nie ważne, czuję się super wypoczęta. I chyba dziś dzień ciasta mam: serniczki na śniadanie ( mama zachwycona ♡ ), ozdabiam tort, a wieczorem jedziemy do przeziębionej babci i w ramach niespodzianki chcę jej upiec jabłecznik; postawiłam na to ciasto, gdyż to ona zawsze z niego słynęła, ostatnio jednak parę razy z rzędu jej nie wyszło. Musi za nim tęsknić, więc mam nadzieję, że się ucieszy ♡
 
Wczorajszy wywiad poszedł dobrze, a nawet bardzo dobrze. Ewaluatorzy są zachwyceni nami, naszą szkołą i wartościami, jakie w nas zaszczepia. Dzięki temu półtora godzinnemu wywiadowi i ja zaczęłam dostrzegać co dała mi szkoła, choć na codzień tego nie dostrzegam- jest to szkoła integracyjna, czyli w każdej klasie oprócz normalnych uczniów są 3-4 osoby z dysfunkcjami, osoby niepełnosprawne. Nie traktujemy ich jakoś specjalnie, żyjemy z nimi, jak z normalnymi ludźmi. To dla nas naturalne. Ale gdy jestem ze znajomymi z innej szkoły i widzimy osobę chorą, to oni się z niej śmieją lub po prostu traktują jak wybryk natury. Dla mnie niepełnosprawność to normalna rzecz u ludzi. Naturalna, to nie jest ich wina. Cieszę się, że chodzę do tej szkoły. Gdzie indziej tolerancji, zrozumienia i współczucia bym się nie nauczyła.
 
Nie mogę uwierzyć, że jeszcze tylko 5 dni szkoły i ferie! Zaliczę kilka sprawdzianów w tym tygodniu i oddam się w końcu błogiemu lenistwu. Odliczamy ! ♡
 
Niskokaloryczny styczeń

28 comments:

  1. Serniczek wygląda apetycznie
    a co do spotkan na bierzmowanie - wiem cos o tym...

    ReplyDelete
  2. mam tyle jabłek, że chętnie odstąpię Ci trochę na jabłecznik! sama wczoraj piekłam :)
    i rzeczywiście- dziwakiem trzeba być, żeby masła nie lubić! ;)
    ps. bardzo lubię sposób, w jaki piszesz :) nigdy nie odnoszę się do całej notki, bo są dość długie, ale zawsze czytam w całości. strasznie jesteś inteligentna, aż mi czasem głupio, że ja chyba taka nie byłam :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. O dziwo nie lubiłam nawet jako dziecko :)
      Dziękuję :) Jako osoba zakochana w języku polskim cieszę się, słysząc tego typu pochwały :)

      Delete
  3. Jakie ładne! Dzień ciasta : )

    ReplyDelete
  4. Super że wszystko poszlo dobrze :) Pyszne serniczki i jesli bd chciala taki zrobic to na bank wykorzystam twoj przepis :) Udanej wizyty u babci <3

    ReplyDelete
  5. Po pierwsze bardzo mi się spodobał ten wstęp do dzisiejszego wpisu :]
    Śniadanko również bardzo mi się podoba.
    Wyobrażam sobie jak musiałaś być zrozpaczona wczoraj wieczorem, bo sama bym była czekając w taki mrozie, ciemno, zimno, a autobusu ani widu, ani słychu.

    Ale, ale... Starasz się przybrać na wadze, ale udział wakcji niskokaloryczny styczeń bierzesz. Coś mi się tu kupy nie trzyma. Powinien być właśnie bardziej kaloryczny. Zwłaszcza kiedy organizm tyle traci na ogrzanie się. Pomyśl o tym :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cóż, choć sam serniczek nie był kaloryczny, to ilość składników podjadana w ciągu jego robienia i dalej w ciągu całego dnia jest zadowalająca :)

      Delete
  6. Piona ! u mnie dziś też serniczek na śniadanie i też w towarzystwie mamy . Takie poranki ja kocham :*
    Ja tej zimy mam już serdecznie dosyć . Tak jak ty ja też wymarzłam ,bo wiesz chodziłam 6 h na mrozie, a byłam poubierana jak eskimos :D
    Trzymaj się cieplutko i nie marznij mi już
    A i jedz ciepłe i energetyczne śniadanko, żeby rozgrzać organizm :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale z dwojga złego wolę jak jest ten śnieg, niż jakby miał być lód ;)

      Delete
  7. nie cierpię takich temperatur!
    Twoje serniczki jakoś podniosły mnie na duchu (albo myśl, że zjem taki na deser).
    jak jesteś dziwakiem to masz jeszcze większego u mnie plusa ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. cóż, ty u mnie zarabiasz szpinakiem plusiki ♡

      Delete
  8. Świetny wstęp - fajnie Cię poznać trochę. Kiwi ze skórką - tak się da? ;)
    Ja niestety mam z okna dużo gorszy widok - szare bloczydło, a na ziemi lodowisko posypane piaskiem, śniegu co kot napłakał... ;(
    Serniczek pycha! Uwielbiam taki z ricottą! W sumie to pewnie cały twaróg bym nią zastąpiła.
    Ja wczoraj miałam podobnie jak Ty z autobusami, tyle że z tramwajami.
    Fajna taka szkoła, uczy tego, co ważne.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Gdybym tylko miała więcej ricotty, pewnie zrobiłabym po prostu z samej, bez twarogu :)
      Cóż, ja swój widok z okna uwielbiam nawet podczas deszczu, widzę z niego las, także zawsze ma w sobie ,, to coś ''.
      Kiwi ze skórką jest najlepsze! O dziwo wcale nie czuć tych włosków ;)

      Delete
  9. Ty w tedy będziesz miała ferie a ja do szkoły :<
    Śliczny ma kolorek !

    ReplyDelete
  10. Świetne te serniczki! :)
    w sam raz na takie mroźne poranki! :)

    ReplyDelete
  11. Smakowity serniczek :) Fajnie, że zjadłaś śniadanie z mamą. Mamy trochę wspólnego, też ze mnie podobne dziwadło ;)) Zgadzam się z Tobą - ludzie potrafią być okrutni, szczególnie w naszym wieku. Biorą sobie kogoś i dręczą, a ten ktoś często nie może nic zrobić, żeby przestali. Nie zastanawiają się, co zrobiliby, gdyby byli na miejscu tej osoby. To smutne i podłe :( Przecież niepełnosprawni są takimi samymi osobami jak my, często nawet lepszymi...

    ReplyDelete
  12. Zazdroszczę przespanej nocy. Mi się to nie udaje od jakiś 2 lat...
    Łączę się z Tobą w bólu jeśli chodzi o mróz i zamarzanie. Mi też tona ubrań nie pomaga.

    ReplyDelete
  13. mam nadzieję, że pochwalisz się tortem? :)
    ja też dzisiaj zamieniłam się w cukiernika - to chyba najlepszy sposób na odstresowanie :)

    współczuję Ci tego przesiadywania na mrozie...też tak marznę, zastanawiam się jak my sobie poradzimy jak faktycznie przyjdą temperatury -30 stopni o.o

    ReplyDelete
  14. Ja do 8:30 nigdy chyba nie dospałam! Dzisiaj wstałam trzy godziny wcześniej :(
    Podziel się śniadankiem, pychota ;)

    ReplyDelete
  15. cudownie wygląda:) jak możesz, to i mnie podeślij;)

    ReplyDelete
  16. Jutro też piękę serniczek! To będzie mój pierwszy.
    Mam nadzieję, że babcia ucieszyła się z jabłecznika! :)

    ReplyDelete
  17. Jesteś bardzo pozytywna i inteligentna!
    A niepełnosprawni to normalni ludzie. Chociaż nie wszyscy. Niektórzy stają się zgorzkniali i niemili, dlatego społeczeństwo odbiera ich w różnoraki sposób. Wiem, co mówię, inaczej jest mijać kogoś na szkolnym korytarzu, inaczej jest mieszkając z taką osobą pod jednym dachem.

    ReplyDelete