Monday, December 23, 2013

57. ,, Wy jesteście nienormalne!'' ♡

Po tygodniowej akcji owsiankowej stęskniłam się za innymi śniadaniami. A najbardziej za pancakes! Ja i moja mama je wprost uwielbiamy; zawsze jemy je razem. I już od kilku dni Mummy dawała mi lekko do zrozumienia, że chętnie by je zjadła, pytając, ile jeszcze potrwa ta ,, cała akcja ''. W końcu się doczekała- dziś na śniadanie waniliowo-bananowo-orzechowe pancakes z syropem klonowym. Mniami!
Bardziej sceptycznie do pancakes podchodzi mój dziadek. Widząc stół z trzema talerzami, w tym jeden zapełniony placuszkami, otworzył szeroko oczy i powiedział ,, Wy jesteście nienormalne! Placki na śniadanie! To jest dodatek do kawy, tym się nie najecie'' i ostentacyjnie wpakował sobie trzy do buzi. Jednak szybko zmienił nastawienie, kiedy zobaczył, jakie one są dobre i coś czuję, że teraz chętniej będzie z nami ,,plackował'' :)

❄Pancakes waniliowo-orzechowo-bananowe❄


 składniki
  • jajko
  • 3 łyżki mąki pełnoziarnistej
  • chlust mleka
  • 2 łychy serka Emilka 0 %
  • łyżka ricotty
  • łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
  • łyżka syropu orzechowego
  • pół banana
  • dodatki ( u mnie syrop klonowy, orzechy włoskie)
Białko oddzielamy od żółtka i ubijamy na sztywno z cukrem. Żółtko miksujemy z mąką, serkami, mlekiem i syropem. Delikatnie łączymy obie masy. Banana kroimy w plasterki. Na patelni rozprowadzamy odrobinę oleju. Nakładamy łyżkę ciasta, kładziemy na nim plasterki banana i przykrywamy jeszcze odrobiną masy. Smażymy na małym ogniu, przed podaniem odsączamy na ręczniku papierowym. Podajemy polane syropem klonowym i orzechami włoskimi.




Wczoraj wieczorem pakowaliśmy prezenty, gdyż dziś nie będzie na to czasu; od samego rana coś dzieje się w kuchni. Gdy je zapakowaliśmy i ułożyliśmy pod choinką, dziadek pokiwał ze śmiechem głową i powtórzył głośno : ,, Wy naprawdę jesteście nienormalne! ''. A ja jak głupia cieszę się ze stosu prezentów pod naszym pięknym drzewkiem. Jednak wciąż mam coś z dziecka; uśmiech wywołuje u mnie góra podarków, padający śnieg, sztuczne ognie i masa makowa, którą ukradkiem wyjadam z miseczki. Na zdrowie! :)



6 comments:

  1. Ileeee preeezentów ! :D
    Cudowne takie pancakes ;)

    ReplyDelete
  2. Omnomnom *.* Chętnie zjadłabym takie placuszki. Podoba mi się twój blog :)

    ReplyDelete
  3. Haha, ja też dzisiaj poczułam ochotę na placuszki. Fajnie tak z Mamą zjeść śniadanie - moja niestety ma podobne podejście do Twojego dziadka. ;)
    Piękne drzewko, ale nie wiem czy kładzenie pod nim prezentów tak szybko to dobry pomysł... Ja bym chyba nie wytrzymała! ;)
    Co do masy makowej: uważaj! ;) Ja się wczoraj tak objadłam, że brzuch mnie w nocy bolał...

    ReplyDelete
  4. Ja nie moglabym zjesc takiego sniadania z mama, bo mieszka daleko ode mnie a ja mieszkam z dziadakami. Ale sama skusilabym sie na takie placuszki
    Wow, ile prezentow :D

    ReplyDelete
  5. wow... sporo tych prezentów XD haha

    ReplyDelete
  6. hey, masz 14 lat, więc nic dziwnego, że masz dziecięce odruchy :)

    ReplyDelete