Za rzadko jadam owsiankę, żałuję bardzo, bo za jedno z najlepszych form śniadania uważam. Ale stanie przy garnku przegrywa z dodatkowymi minutami snu, które mogę otrzymać, gdy śniadanie czeka w lodówce i trzeba je tylko wyjąć. Wiadomo, nie to samo co parująca miseczka owsianki, ale sen... Oh, mogłyby już być te wakacje! ♡
♡ Marchewkowo-bananowa owsianka ♡
z pszenicą i amarantusem w melasie, w słoiczku po miodzie akacjowo-rzepakowym
składniki:
♡ 200 ml wody z mlekiem
♡ tabletka stewii
♡ cynamon
♡ pół marchwi
♡ 3 łyżki płatków owsianych
♡ 2 łyżki domowego dżemu bananowego*
♡ płatki pszenica i amarantus w melasie
♡ łyżeczka budyniu toffi+mleko do rozrobienia
♡ słoiczek po miodzie
Mleko z wodą, stewią i cynamonem zagotowałam. Wsypałam płatki, gdy nieco zgęstniały dodałam startą na małych oczkach marchew i dżem bananowy. Gotowałam chwilę. W odrobinie mleka rozrobiłam budyń. Wlałam do garnuszka i dokładnie rozmieszałam. Przelałam do słoiczka po miodzie, udekorowałam płatkami.
* Dżem bananowy- 3 duże banany pokroiłam, zalałam wodą, wsypałam żelfrut, cynamon, cukier i orzechy- wszystko w sumie na oko. Przesmażyłam do zgęstnienia, przelałam do słoiczków i pasteryzowałam.
Moja ulubiona forma owsianki? Z marchewką, definitywnie.
Nocka niestety nie wypaliła. Obudziłam się rano z mocno opuchniętymi oczami, w dodatku na jednym zaczyna mi się robić jęczmień. Poszłam mimo to do szkoły, czego od razu żałowałam. Pierwsze dwie lekcje dosłownie przeleżałam uwalona na ławce, z bardzo bolącą głową między rękami. Na trzeciej godzinie pani zrobiła kartkówkę, ale widząc, że źle się czuję, pozwoliła mi jej nie pisać. Po tejże lekcji stwierdziłam, że to nie ma sensu i postanowiłam wrócić do domu. Jadąc autobusem po raz pierwszy w życiu usnęłam w miejscu publicznym. Głowa mnie tak rozbolała, że postanowiłam przymknąć na chwilę oczy... i po prostu odpłynęłam. Na ostatnim przystanku- który na szczęście jest tym, na którym wysiadam- obudziła mnie jakaś pani. Aż chce mi się śmiać, jak sobie zdaję sprawę, co mogła o mnie pomyśleć, hehe :) W domu okazało się, że akurat jest u nas w odwiedzinach ciocia-lekarka. Obejrzała moje oczy, zapisała lek i w końcu mogłam się przespać. Po parogodzinnej drzemce byłam jak nowo narodzona! Wniosek? Śpijmy! :)
Spotkałam się więc z chłopakiem. Wzięłam psa i poszliśmy na tzw. Psie Górki, mini-rezerwat koło naszego osiedla. Często tam chodziłam, ale wczoraj udało nam się odkryć jego zupełne nową, jeszcze piękniejszą od reszty, część. Miałam też na tyle ochoty, by wieczorem wysprzątać dom. I film sobie obejrzałam nawet, a co!
Dziś na rowery pogoda nie ta. Zimno, szaro, mokro. Pewnie pójdziemy po prostu do galerii.
A plany na poranek? Idę sobie pobiegać. Co mi tam. Wkładam szybciutko buty i uciekam już. Miłego dnia :)
Lubię swoje dłonie
Słoik po same brzegi wypełniony zdrowiem <3
ReplyDeleteZazdroszczę samozaparcia i chęci do biegania ;d
Nie ma czego zazdrościć. Kiedyś nie lubiłam biegać ; )
DeleteA jaki film? Polecasz?:) swietnie wyglada ten sloiczek, wypelniony po brzegi pysznym sniadaniem:)
ReplyDelete,, Thor'' :) Bardzo mi się spodobał.
DeleteCudownie wypełniony słoiczek. Też stanowczo za rzadko jem owsiankę.
ReplyDeleteŻyczę szybkiego zagojenia oczek! Trzymaj się :*
Dziękuję, ty też !
Deletenie próbowałam jeszcze owsianki "na wytrawnie" :)
ReplyDeleteNie była wytrawna :) Słodka niesamowicie. Aczkolwiek wytrawną jadłam, dobra : )
DeleteTeż uwielbiam owsianki z marchewką, no i ogólnie wszystko z nią ;p Polecam budyń :D
ReplyDeleteTen dżem musi być pyszny!
budyń muszę zrobić, koniecznie!
DeleteJęczmień - nienawidzę. Kiedyś często mi się robił na powiece, ale teraz na szczęście od dawna nie miałam.
ReplyDeleteTrzymaj się i zdrowiej ;)
Dzięks :)
Deleteoh, jak ja uwielbiałam te ziarna w miodzie preparowane!
ReplyDeleteja w pociągu ZAWSZE śpię (ostatnio nawet swoją stację przespałam). tak jestem nauczona, że czy to pociąg czy auto- usypia mnie strasznie ;) a na jęczmień mogę polecić potarcie złotą biżuterią! (choć wiem, brzmi raczej jak jakieś znachorskie metody, ale działa)
Biżuterię też stosuję i pochwalić się muszę, że chyba pomaga :)
DeletePrzysnąć w środkach lokomocji jeszcze nie miałam okazji, serio! Zresztą, rzadko kiedy decyduję się na choćby i nawet podróż autobusem. Zważywszy jednak na mą maniakalną potrzebę wstawania o porach wybitnie wczesnych, przewiduję, że owe osobiste osiągnięcie już niedługo zostanie zaburzone ;)
ReplyDeleteCzytam cynamon- i już ślinka leci ;) Pyszności!
Też tak mam, jak widzę słowo na ,, c '' : )
DeleteJa często przysypiam w kościele na 8 jak idę.... zmęczenie.
ReplyDeleteA co do oka, współczuję, nienawidzę jeczmienia. Mnie w dodatku kiedys, czasem teraz też, ale na szczęśćiej rzadziej, wyskakiwała opryszczka na oku. I w efekcie mi je uszkodziła :(
Współczję :c
DeleteA ja właśnie owsianke najbardziej lubię robić wieczorem- nawet nie to, że oszczędzam czas, po prostu taka smakuje mi najbardziej, smaki się przegryzaja, płatki pecznieja i wtedy jest mega gęsta.
ReplyDeletekażdy lubi to co lubi ;3
Deleteowsianka zawsze wybaczy tą nieobecność :')
ReplyDeletenie wiem co mnie dzisiaj bardziej zachwyciło, twoja owsianka czy ten dżem :)
ReplyDeleteobie rzeczy warte spróbowania!
DeleteJa też czasem mam takie dni, że tylko bym spała :)
ReplyDeletePyszne musiało być to śniadanko! <3
dziś też usnęłam ;)
DeleteDżem bananowy? Ach.. nie jadłam nigdy! Musiało być obłędne <3
ReplyDeletebyło <3
Deleteowsianka w słoiczku to świetna sprawa! :)
ReplyDeletepysznie wygląda :)
prawda? :)
DeleteKurcze ,a ja jeszcze z marchewką nie robiłam ;) I wiem jak potrzebny jest sen Ja kiedyś przez jego brak zemdlałam w szkole...
ReplyDeletewspółczuję..
DeleteJa też uwielbiam owsiankę z marchewką. Nadaje takiego delikatnego, słodkawego posmaku i wyjątkowej konsystencji. Po prostu mniam! :)
ReplyDeleteidealnie się komponuje :)
DeletePoranna walka z budzikiem - też często ją przegrywam, a wtedy lodówkowe śniadanie sprawdza sie idealnie :)
ReplyDeleteja czasem przegrtwam z premedytacją... ;)
DeleteW takim razie wypocznij przez weeknd <3 Ta wersja owsianki jest genialna i dzem bananowy mega , czy mogę o taki sloiczek po prosic <3 ?
ReplyDeleteOwsianka cudoowna <3
ReplyDeleteNienawidzę jęczmienia, miałam raz i wspominam okropnie ;/
Ja nigdy nie usnęłam, na szczęście, w żadnym środku lokomocji, komicznie to musiało wyglądać XD Dobrze, że pani Cie obudziła ;D
Dżem bananowy to "brzmi" smacznie :D Owsianka musiała smakować obłędnie :)
ReplyDelete