Tuesday, April 01, 2014

150. Limonkowo, truskawkowo, kwietniowo ♡

 inspiracja

 ♡ Pieczona limonkowo-truskawkowa jaglanka  ♡

z poppingiem z amarantusa i serem brie; kawa karmelowa

 ♡ 3 łyżki kaszy jaglanej
 ♡ 150 ml wody+50 ml mleka
 ♡ 2 łyżki jogurtu truskawkowego
 ♡ pół łyżki ricotty
 ♡ kilka truskawek
 ♡ 2 tabletki stewii
 ♡ plaster sera brie
 ♡ kilka kropel soku z limonki 
  ♡ szczypta kurkumy

Wodę z mlekiem i stewią zagotowałam. Dodałam opłukaną kaszę i kurkumę, gotowałam do wchłonięcia płynów. Zmieszałam z ricottą, jogurtem i pokrojonymi truskawkami, dodałam sok z limonki. Przełożyłam do naczynka, u góry układając plastry owoców i ser brie. Posypałam amarantusem. Piekłam 25 minut w 170'.




Nie mogę uwierzyć, że to już kwiecień. Serio. Cieszy mnie to niezmiernie. Teraz tylko przetrwać dwa tygodnie!




 
Wiecie co ostatnio zauważyłam? Namnożyło się blogów śniadaniowych; co rusz trafiam na jakiś nowy. Bynajmniej nie krytykuję tu nikogo- z radością obserwuję, jak poszerza się grono owsiankozajadaczy! Mam nadzieję, że będzie nas jeszcze więcej, dlatego jeśli ktoś z odwiedzających mojego bloga anonimów też lubi zaczynać dzień od pysznego posiłku niech się nie waha i założy bloga- uwielbiam czerpać inspiracje z wyobraźni innych!

Nie zdziwię nikogo, jak sobie powychwalam pogodę- jestem taka szczęśliwa, że w końcu dni są długie, ciepłe i słoneczne, a wiosna przyszła o wiele szybciej niż w zeszłym roku. Szkoda, że doba ma tak mało godzin, bo czuję, że nie daję rady w pełni skorzystać z możliwości, jakie daje każdy dzień. Nauka jest teraz dla mnie priorytetem. Nieco się opuściłam, choć uczę się bardzo dużo. Nie mam motywacji, ciężko mi zmusić się do koncentracji gdy za oknem słońce tak grzeje... Przemęczę się jednak, bo wiem, że już niedługo będę miała wolne. Choć przyznać muszę, że oprócz sprawdzianów to nawet lekko w szkole jest. Co chwila mamy zastępstwa, jestem zwalniana przez różnych nauczycieli z lekcji... Dziś natomiast zaczynam nie o 7:30, a o 10:55; lekcje trwają tylko po pół godziny! Wszystko dzięki testowi, który piszą szóstoklasiści. Jednak jak mam być szczera, to wolę już iść na rano i wrócić wcześniej. 

Podsumowując- ma ktoś pożyczyć kilka dodatkowych godzin? Oddam kiedyś, teraz naprawdę potrzebuję więcej czasu!

Asia nominowała mnie do LBA, dziękuję! 
♡ Jaka jest Twoja ulubiona przyprawa? Cynamon
♡ Kto jest Twoim największym autorytetem w gotowaniu? Inspiruje mnie każdy, kto robi to, co kocha :)
♡ Wspólne gotowanie czy w pojedynkę? Raczej w pojedynkę
♡ Przygotowujesz imprezę rodzinną, jakie szykujesz menu? Staram się nie opierać na konkretnej kuchni, a bawić się smakami i formami dań. Jako przekąski podam grillowane pieczarki z cammembertem i żurawiną. Zupa- ostatnio zrobiłam przepyszny krem brokułowy, gotowany na bulionie z pstrąga, z oliwkami i serem brie, chętnie bym go powtórzyła. Daniem głównym mógłby być jakiś makaron- uwielbiam łączyć go z krewetkami i lekkimi sosami. Na deser pewnie upiekłabym tort- to moja specjalność. A bonus? Moim ulubionym napojem jest napar z mięty z miodem i sokiem z limonki. Dla mnie  tak smakuje wolność, piłam go zawsze, gdy wychodziłam ze szpitala na przepustki. Jeśli impreza miałaby miejsce w lato, cudownie orzeźwił by każdego :)
♡ Pierwsze skojarzenie ze słowem cynamon? Jesień
♡ Ulubiony program kulinarny? Top Chef !
♡ Patelnia, piekarnik czy garnek? O matko... chyba piekarnik ;)
♡ Jak ricotta, to... z Lidla!
♡ Ulubiona potrawa Twojej babci? Moja babcia jest wszystkożerna, szczególnie jednak lubi rosół
♡ Co w procesie gotowania sprawia ci największą radość? Moment, kiedy danie zaczyna nabierać już ,,kształtu''
♡ Jak wygląda Twój idealny dzień? Obudzić się około 8, zjeść pyszne śniadanie, nie mieć obowiązków. Gotować, wyjść na dwór, poćwiczyć. Do tego obowiązkowo piękna pogoda!

instagramblog

44 comments:

  1. Truskawka i limonka w jaglance? Jeszcze nie próbowałam, ale brzmi smacznie :) Latem robiłam sobie taką jakby lemoniadę - mięta, cytryny, lód, miód, było naprawdę pyszne, więc pewnie ten Twój napar też byłby taki. Chętnie bym się wprosiła na tę imprezę, jeśli Ty miałabyś gotować ;p

    ReplyDelete
    Replies
    1. fajna sprawa, taka impreza dla blogosfery!

      Delete
    2. Oj, to ja też się wpraszam! <3

      Delete
  2. Kwiecien to najwspanialszy miesiac:) nie dosc, ze mam urodziny to wszystko rozkwita:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja miano ,, najwspanialszego'' miesiąca daje każdemu, który akurat jest; D

      Delete
  3. Uwielbiam połączenie sera brie czy serów pleśniowych ze słodkimi dodatkami. Niebo w gębie ! Gdybym tylko mogła pożyczyła bym Ci czas jednak mi samej go brakuje tyle go już zmarnowałam...

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja w ogóle sery lubię , po prostu ; )

      Delete
  4. Bardzo fajna smakowa kompozycja. Takie wiosenne i orzeźwiające to śniadanko dziś.
    Ja też nie wierzę, że już czwarty miesiąc roku się zaczyna. Przecież dopiero co był Nowy Rok. Czas mknie jak szalony, trzeba korzystać z życia! ;)

    ReplyDelete
  5. Jaglanki pieczone rządzą tak jak ricotta z Lidla <3
    Zazdroszczę krótki lekcji : D

    ReplyDelete
    Replies
    1. co tam, że krótkie, skoro do późna :c

      Delete
  6. U mnie czeka na Ciebie kolejna porcja pytań :D :)

    ReplyDelete
  7. Ja też nie mogę uwieżyć, że to już kwiecień! Wakacje coraz bliżej ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. *uwierzyć
      CO ZA BŁĄD :O Wybacz ;)

      Delete
    2. uznam, że to z okazji prima aprilis :D

      Delete
  8. Sera pleśniowego jeszcze nigdy nie jadłam ze słodkimi smakami. Z jednej strony jestem ciekawa, a z drugiej strony się boję. No, ale... Bez ryzyka nie ma zabawy, co nie? :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. dokładnie!zwłaszcza, że jest to wyjątkowo pyszne ryzyko ;)

      Delete
  9. Próbowałam wczoraj camemberta na słodko i mnie to połączenie nie zachwyciło :D
    A pogoda jest cudowna <3

    ReplyDelete
  10. cudownie, że już kwiecień! <3 jeszcze tylko 3 miesiąceeee! :D

    ReplyDelete
  11. Przypomniałaś mi jak dawno nie jadłam zapieczonej kaszy :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. To dobrze, że nie jadłaś długo; po odstępie czasu jest najlepsza!

      Delete
  12. Jeju takie pyszności że aż się głodna robię ;p
    Ciekawy pomysł, no i wygląda bosko *.*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Trzeba sobie jakoś życie dosładzać :)

      Delete
  13. też uwielbiam te cieplejsze miesiące :>
    wtedy nawet śniadanka lepiej smakują :D
    jeszcze nigdy nie zapiekałam tej kaszy :<

    ReplyDelete
    Replies
    1. na kaszę działa zasada, jak na wszystko inne : ,, z piekarnika dwa razy lepsze! '' :)

      Delete
  14. Pyszny początek kwietnia ;]
    Ale z tym ciepłem na dworze to nie przesadzaj, ale bynajmniej jest pięknie :D
    Hihi, ricotta z Lidla wymiata :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ostatnio było wyjątkowo gorąco! Dziś tylko nieco się ochłodziło :(

      Delete
  15. Lubię kwiecień :D dlatego że po nim jest maj :) Robi się coraz cieplej i te dłuższe dni :D Zapieczona - jak ja dawno jej nie jadłam ;p

    ReplyDelete
    Replies
    1. W ogóle wszystkie miesiące są cudowne, każdy ma coś w sobie:)

      Delete
  16. Urzekłaś mnie tą pieczoną jaglanką :>
    Też potrzebuję kilka dodatkowych godzin , pilnie !

    ReplyDelete
  17. Pysznie! Ostatnio często widzę dodawanie serów 'wytrawnych' do słodkich śniadań, ciekawa jestem : )

    ReplyDelete
  18. fakt , że powstaje coraz więcej śniadaniowców xD jestem tego żywym przykładem :) śniadania są takie... wciągające :D

    ReplyDelete
  19. Jeju, jak to wszystko pięknie wygląda! Brie na słodko, dziwne połączenie, ale na pewno pyszne! :D
    Owsiankozajadacze, łączcie się! : D Dzięki za odpowiedzi ;)

    ReplyDelete
  20. Ach, zwyczajnie zadziwiasz mnie pomysłowością :)

    ReplyDelete
  21. Ach, zwyczajnie zadziwiasz mnie pomysłowością :)

    ReplyDelete
  22. Jaglana w takiej wersji ? Co ty wyprawiasz czy musisz codziennie z dania na dzien tak ....KUSIĆ ? No nie moge takie to pyszne <3 !

    ReplyDelete