♡ Truskawkowa pianka ryżowa ♡
z awokado, truskawkami, w słoiczku po tahini; kawa waniliowa
♡ 3 łyżki płatków ryżowych
♡ łyżeczka żelatyny
♡ 2-3 łyżki jogurtu truskawkowego
♡ łyżka syropu truskawkowego
♡odrobina mleka
♡ świeże truskawki i awokado
Żelatynę rozpuściłam we wrzącej wodzie, odstawiłam do ostygnięcia. Płatki zalałam wrzątkiem, poczekałam aż wchłoną płyn. Dodałam jogurt, odrobinę mleka i na końcu ostudzoną żelatynę. Przelałam do słoiczka po tahini, wstawiłam do lodówki na noc. Rano zjadłam ze świeżymi owocami.
Powoli znów wpadam w stan zawieszenia. Jakbym z boku wszystko oglądała, bez kontroli żadnej. Zmienna jestem, nastroje się zmieniają. Niby normalne, ale nie podoba mi się bycie uśmiechniętą, szczęśliwą, a zaraz płacz i wrzask. To męczy, bardzo. Przez chwilę mam siłę, potem patrzę w lustro i już jej nie mam. Bo o ile na wagę wchodzić nie muszę, o tyle ze swoim ciałem obcuję cały czas, stety-niestety.
Idę dziś do psychologa. Już się nie mogę doczekać, bo czuję, że jeśli zaraz nie porozmawiam z kimś wykwalifikowanym, to krzywdę sobie zrobię. Szczęśliwe chwile, których mi nie brak, są dla mnie pożywką, łapię się ich jak tylko mogę. Ale coś na dno mnie ściąga nieustannie, i ciężko mi przez to, oj ciężko. Rozmowy z mamą nic mi nie pomagają, choć widzę, że stara się jak może. Nie krzyczy już na mnie z bezradności, ale przytula, rozmawia, film puszcza. A, właśnie, ,, Touch '' zaczęłam oglądać. Czy ktoś widział, czy ktoś słyszał?
Powoli znów wpadam w stan zawieszenia. Jakbym z boku wszystko oglądała, bez kontroli żadnej. Zmienna jestem, nastroje się zmieniają. Niby normalne, ale nie podoba mi się bycie uśmiechniętą, szczęśliwą, a zaraz płacz i wrzask. To męczy, bardzo. Przez chwilę mam siłę, potem patrzę w lustro i już jej nie mam. Bo o ile na wagę wchodzić nie muszę, o tyle ze swoim ciałem obcuję cały czas, stety-niestety.
Idę dziś do psychologa. Już się nie mogę doczekać, bo czuję, że jeśli zaraz nie porozmawiam z kimś wykwalifikowanym, to krzywdę sobie zrobię. Szczęśliwe chwile, których mi nie brak, są dla mnie pożywką, łapię się ich jak tylko mogę. Ale coś na dno mnie ściąga nieustannie, i ciężko mi przez to, oj ciężko. Rozmowy z mamą nic mi nie pomagają, choć widzę, że stara się jak może. Nie krzyczy już na mnie z bezradności, ale przytula, rozmawia, film puszcza. A, właśnie, ,, Touch '' zaczęłam oglądać. Czy ktoś widział, czy ktoś słyszał?
Uwielbiam lodówkowe śniadanie i w raz z nim tą myśl, że wstajesz rano i masz gotowe śniadanie w zamian możesz sobie dłużej pospać lub jeszcze coś dodatkowego zrobić :)
ReplyDeleteTwoja pianka jest cudowna *.*
Oj tak, dziś skorzystałam z przywileju dłuższego spania : )
DeleteOj jakby cudownie delikatnie i pyszne *.* trzymam kciuki by dzisiejsza wizyta pomogła choc trochę :) fajnie że strony mamy że hestia taka wyrozumiała ♥
ReplyDeletena szczęście pomogła :)
DeleteNie kuś truskawkami alergika! Eh, chyba się w kilka zaopatrzę ;)
ReplyDeleteWszystkiego naj na nachodzący tydzień! No i rzecz jasna- głowa do góry :)
Strasznie współczuję tej alergii! Jako totalny trusawoholik łączę się w bólu :(
Deletemoże po tej chorobie się tak czujesz.. zobaczysz, jak wrócić do normalnego rytmu powinno być lepiej z samopoczuciem
ReplyDeleteMam nadzieję- póki co poprawiam go sobie truskawkami :)
DeleteTakie pianki są pyszne :) Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Myślę, że rozmowa z psychologiem dobrze Ci zrobi, będziesz mogła w końcu wszystko z siebie wyrzucić.... :)
ReplyDeleteTeż je uwielbiam!
DeleteKiedyś już taką piankę widziałam i też mnie zaciekawiła, ale potem zapomniałam o niej. Teraz mi z głowy tak łatwo nie wypadnie - muszę ją zrobić! :)
ReplyDeleteWarto poświęcić dla niej chwilę wieczorem, smakuje obłędnie :)
DeleteRobisz dziś ogromny krok na przód. Tylko bądź szczera. Z psychologiem i ze sobą :)
ReplyDeleteOby wyszedł mi ten kroczek na dobre :)
Deleteta piankowa wersja śniadania od razu mi przywołuje wakacyjne wspomnienia... :) dobrze będzie (oklepane), mam nadzieję, że trafisz na dobrego psychologa i Ci pomoże :)
ReplyDeleteU tej pani bywałam już wcześniej, wtedy jednak miałam nastawienie ,, na nie '' i współpraca raczej się nie udawała... Teraz lepiej:)
DeleteJa mam drugiego kwietnia wizytę u pani psycholog i już nie mogę się doczekać, bo też zmienne nastroje miewam :(
ReplyDeleteA śniadanie mnie zaciekawiło *.*
Też się doczekać nie mogłam.
DeleteNiedawno moi rodzice rowazali wizyte u psychologa... musisz starać się zaakceptować siebie ;)
ReplyDeleteMoże posłuchaj rodziców? Rozmowy pomagają : )
DeletePoslucham, jak sprawa zacznie wymykac mi sie spod kontroli ;)
DeleteZacznie, uciekaj od tego póki jeszcze możesz. Nie czekaj aż się wymknie, bo to nastąpi z pewnością. Tylko czy warto? Warto mieć w przeszłości wspomnienie ,, anoreksja''? Bo to nie będzie wspomnienie, to zostanie. Dlatego ja na twoim miejscu już teraz podjęłabym terapię,potem będzie gorzej.
DeleteMoze masz rację,dziękuję Ci.
DeleteMyślę, że taka rozmowa powinna pomóc. Szczególnie jeśli masz zaufanego psychologa. :)
ReplyDeleteCo do śniadania to jestem nim zachwycona. Dawno nie jadłam żadnej pianki z lodówki. Muszę to nadrobić! :)
Koniecznie! Podmuch lata gwarantowany :)
Deletetakie delikatne to ja biorę! :D ale bez awokado niestety ;c
ReplyDeleteNie lubisz? : (
DeleteAwokado - nie moja bajka ,niestety bo takie zdrowe!
ReplyDeleteOh, a moja miłość jedna z większych <3
DeleteNie chcę, żebyś odebrała to jako 'hejt', bardziej troska..
ReplyDeleteBo ostatnio mam wrażenie, że zmniejszasz porcje. Były już 4-5 łyżek płatków owsianych/ryżowych teraz są 3..
Mam nadzieję, że spotkanie z psychologiem pomoże i humor ustabilizuje się na dobrym poziomie! :)
Niestety masz rację, staram się zwiększyć na powrót, ale za każdym razem ręka się waha i w końcu tylko trzy łyżki w stanie jest nasypać...
DeleteW takim razie trzymam kciuki, bo gorąco Ci kibicuję!
DeleteŚwietne śniadanie, taka pianka musiała obłędnie smakować :)
ReplyDeleteoj tak!:)
Deleteu mnie też ostatnio jakoś nie najlepiej! :<
ReplyDeletew sumie to brakuje mi tych rozmów z psychologiem!
mam nadzieję, że będzie u Ciebie lepiej! :))
śniadanko rewelacyjne mialas :)
może wróć do nich?
Deletea wiesz, że ja też nie mogę się doczekać wizyty? do psychologa chodzę co tydzień, ale wizyta u psychiatry za równy miesiąc.. chciałabym móc to przyspieszyć.
ReplyDeletea dziś zjadłam śniadanie Twoim inspirowane, wiesz?: )
pomagają te wizyty widzę nie tylko mojej głowie. dobrze, że są tacy ludzie jak psycholodzy, oj dobrze!
Deletecieszy mnie to bardzo!:)