inspiration.
♡ pół małego banana
♡ 100 ml mleka+100 ml wody
♡ 3 łyżki kaszy kukurydzianej
♡ powidła z orzechami- ilość dowolna
♡ pół łyżeczki masła
♡ łyżka syropu waniliowego
♡ 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
♡ łyżeczka budyniu waniliowego
♡ pół łyżeczki danio waniliowego
Wodę z mlekiem umieściłam w rondelku. Na jeszcze chłodne wsypałam kaszę, dolałam syrop i gotowałam do zgęstnienia. W odrobinie wody rozrobiłam budyń, wlałam roztwór do garnuszka, cały czas mieszając. Gdy zgęstniało wsypałam proszek do pieczenia i rozprowadziłam go po kaszce. W naczynku pokrojonego banana zmieszałam z danio. Ułożyłam powidła, przykryłam kaszką. Piekłam w 180'. Podałam z powidłami z orzechami.
Spore poruszenie wywołało moje wczorajsze śniadanie- owsianka z czosnkiem, ale na słodko. Czy to w ogóle zjadliwe? Oj uwierzcie, więcej niż zjadliwe. Stanowczo jedna z lepszych propozycji. Ale to już kwestia gustu- ja mogę lubić mleko z czosnkiem, za to od samego widoku karpia mnie mdli. To samo mam z kaszanką- fe! Przez 8 lat nie jadłam też wędliny, dopiero nie dawno zaczęłam. Po prostu mnie odrzucały :) Nie skreślajcie więc od razu tego biednego czosnku, wszystkiego trzeba w życiu spróbować! Możliwe przecież, że ludzie w zamierzchłych czasach na połączenie truskawek i czekolady też krzywili buzie!
♡ Banany zapieczone pod waniliową kaszą kukurydzianą ♡
z powidłami z orzechami
składniki:♡ pół małego banana
♡ 100 ml mleka+100 ml wody
♡ 3 łyżki kaszy kukurydzianej
♡ powidła z orzechami- ilość dowolna
♡ pół łyżeczki masła
♡ łyżka syropu waniliowego
♡ 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
♡ łyżeczka budyniu waniliowego
♡ pół łyżeczki danio waniliowego
Wodę z mlekiem umieściłam w rondelku. Na jeszcze chłodne wsypałam kaszę, dolałam syrop i gotowałam do zgęstnienia. W odrobinie wody rozrobiłam budyń, wlałam roztwór do garnuszka, cały czas mieszając. Gdy zgęstniało wsypałam proszek do pieczenia i rozprowadziłam go po kaszce. W naczynku pokrojonego banana zmieszałam z danio. Ułożyłam powidła, przykryłam kaszką. Piekłam w 180'. Podałam z powidłami z orzechami.
Dlatego dziś postawiłam na coś, co powinno bardziej przypaść waszym kubkom smakowym do gustu: połączenie bananów, wanilii i powideł z orzechami po prostu musi być udane :) A jeszcze zapieczone? Bajka.
Kaszel powoli przestaje być duszącym świergotek, zaczyna się odrywać. Wciąż jest jednak okropny, dlatego też przychodzi mnie dziś osłuchać lekarka. Żeby jednak nie było, kościół muszę dziś zaliczyć. Ubieram się więc ciepło i idę na Drogę Krzyżową, yay! :)
Cieszę się, że jest już wiosna. Ale tak z perspektywy czasu, to zima jakoś minęła w jednej chwili. Może to dobrze, bo skoro czas płynie w takim tempie, to zanim się obejrzymy, a wakacje będą. Ale z drugiej strony, trzeba bardzo uważać, żeby nie stracić czegoś ważnego w tym całym biegu.
Ciężkie dni mam ostatnio, jeśli o jedzenie chodzi. Przyrządzam posiłki, ale kiedy siadam do stołu nagle apetyt zupełnie mnie opuszcza. Praktycznie całe porcje oddaję psu, sama jem coś w ,,międzyczasie''. Zmęczona chorobą, sfrustrowana czterdziestką czwórką na wadze, stęskniona za przestrzenią poza domem.
Nie lubię być chora. Fizycznie i psychicznie.
♡ instagram ♡ blog ♡
Kaszel powoli przestaje być duszącym świergotek, zaczyna się odrywać. Wciąż jest jednak okropny, dlatego też przychodzi mnie dziś osłuchać lekarka. Żeby jednak nie było, kościół muszę dziś zaliczyć. Ubieram się więc ciepło i idę na Drogę Krzyżową, yay! :)
Cieszę się, że jest już wiosna. Ale tak z perspektywy czasu, to zima jakoś minęła w jednej chwili. Może to dobrze, bo skoro czas płynie w takim tempie, to zanim się obejrzymy, a wakacje będą. Ale z drugiej strony, trzeba bardzo uważać, żeby nie stracić czegoś ważnego w tym całym biegu.
Ciężkie dni mam ostatnio, jeśli o jedzenie chodzi. Przyrządzam posiłki, ale kiedy siadam do stołu nagle apetyt zupełnie mnie opuszcza. Praktycznie całe porcje oddaję psu, sama jem coś w ,,międzyczasie''. Zmęczona chorobą, sfrustrowana czterdziestką czwórką na wadze, stęskniona za przestrzenią poza domem.
Nie lubię być chora. Fizycznie i psychicznie.
♡ instagram ♡ blog ♡
To może lepiej nie wchodź na wagę? Ja tak zrobiłam i w sumie czuję się lepiej :)
ReplyDeleteMam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia, a takie śniadanie na pewno choć trochę pomogło!
Postaram się : )
DeleteOj tak, czuję się znacznie lepiej! Wysprzątałam nawet cały dom w nagłym przypływie energii :)
skoro tak się źle czujesz to zostań w domu, bo może Ci się tylko pogorszyć!
ReplyDelete+ śniadanie wygląda przecudownie, a patrząc na dodatki musiało być przeeedobre!
Trzeba być twardym! Szalik na szyję i idziemy !:)
DeleteBanany i do tego zapieczone? Musiało świetnie smakować ! :D
ReplyDeleteOj tak!:) Banany są urodzone do pieczenia :D
DeleteBardzo się cieszę, że mogłam zainspirować. Banan musiał świetnie komponować się z tą kaszą :)
ReplyDeleteOj tak- cudowny przepis!:) Ze śliwkami też oczywiście muszę spróbować ; )
DeletePrzepysznie! Widzę, że piesek miał na nie ochotę. ;)
ReplyDeleteWczoraj odpuściłam sobie skakanie po blogach na rzecz witania wiosny i teraz mam dużo do nadrabiania. Muszę zobaczyć tę owsiankę z czosnkiem! :)
Tego się nie ogląda, to się je!:)
DeleteNie masz co przejmować sie wagą, nadal jesteś bardzo szczuplutka, a to tylko cyferki :)
ReplyDeleteWciąż jednak nie mogę zaakceptować dołu brzucha :(
Deletea nie przyszło Ci do głowy, że to właśnie skutek tego, ze jesteś za chuda? ja też z tym walczyłam i w lustro spojrzeć nie mogłam. przełamałam się, przybrałam kilka kg i uwierz mi, że mój brzuch wygląda teraz lepiej, kiedy ważyłam niecałe 45kg... na prawdę nie warto się wagą przejmować, bo w większości kłamie :)
Deleteśniadaniem się rozpieściłaś :)
Aż wstyd mi się przyznawać do swojego lichego śniadania!
ReplyDeleteCudo jakich mało ;)
Ej, żadne sniadanie nie jest liche!:)
DeleteNic innego jak ,,weź się Słonko w garść" mi do głowy nie przychodzi. Nie zniszcz sobie wiosny, wakacji. Niech to będzie dobry czas :)
ReplyDeleteSMaczne śniadanko :)
Staram się : (
DeleteTakiego pysznego śniadanka pozazdrościć *.*
ReplyDeleteA na cyferki nie patrz bo nie warto !
Nie tylko cyferkami się kieruję, brzucha nie lubię ; (
DeleteOmamokochanajatochcę *.*
ReplyDeleteŚniadanko przepysznie się prezentuje :)
ReplyDeleteA niestety widać, że porcje zmalały. Rozumiem, że masz gorszy okres, ale nie możesz się poddawać. Walczysz o życie! W dodatku stałaś się znowu kobietą. :)
Wiem, wiem... Ale to trudne.
DeleteO mamo jak tu bajecznie *.* I jaki slodki mistrz drugiego pladnu :) ! Waga nigdy nie zdefiniuje jak wspaniałą osobą jestes <3!!
ReplyDeleteDziś śniadanie w towarzystwie, hehe : )
DeleteDziękuję kochana!
Ciekawa propozycja! :) Ten piesio cudny ;D
ReplyDeletepodwójne dzięki : )
Deletenikt nie lubi chyba być chory... :< kuruj się w takim razie! takie pyszne śniadanka tylko w tym pomagają ;)
ReplyDeleteoj tak!:)
Deletemasz rację takie połączenie to bajka! *-*
ReplyDeleteKochana nie daj się tej chorobie! :)
mam nadzieję, że szybko Cie opuści! :*
już powoli widać jej koniec:)
DeleteJa nie wchodzę na wagę - mam mieszane myśli. Tobie też to polecam - pomaga :) Brzuch przecież można wypracować - a przecież im więcej mięśni, tym większa liczba na wadze? ;) Zdrowiej i nie zmarznij w kościele! :)
ReplyDeleteCo do śniadania... Musiało być boskie, już sobie wyobrażam smak :D
Końcem końców do kościoła nie poszłam : )
DeleteUgh, karp też wywołuje u mnie nie przyjemne odczucia . Za to taki wypiek bym zjadła ! :)
ReplyDeleteJakby zamiast karpia na wigilijny stole były takie wypieki...mm :)
DeleteNie przejmuj się wagą. Ona nie odzwierciedla tego jak wyglądasz. I nie kieruj się nią, bo widzę, że zmniejszasz znowu porcje! Ej! Gdzie się podziała uśmiechnięta waleczna Wiktoria? Zdrówka kochana :*
ReplyDeletewciąż tu jest!
DeleteBananan :D Kochana przypomniałaś mi o tym, jak dawno nie jadłam polenty :) Owsianka z czosnkiem - widzę spory potencjał w tym połączeniu, gdybym tylko mogła jeść czosnek, natychmiast bym jej spróbowała :)
ReplyDeleteMam nadzieję, że wieczór wpłynie łagodząco na poranną chandrę, trzymaj się cieplutko !
Tak też się stało : )
Deletegenialne śniadanie! :DD
ReplyDelete