Naprawdę mnie złapało. Od kilku dni jem na śniadanie owsiankę. Manna, jaglana, pancakes, gofry... wszystko traci urok przy starciu z tradycyjną owsianką. Owsiane na zdrowie!
składniki
❄ Owsianka na kisielu o smaku owoców leśnych ❄
podana z truskawkami, ricottą, domową masą makową, domowym sokiem malinowym, domowym dżemem malinowym i pszenicą z amarantusem; kawa o smaku rumu z czekoladą
składniki
- 3 łyżki płatków owsianych
- 100 ml wody+100 ml mleka
- łyżeczka kisielu o smaku owoców leśnych+odrobina wody do rozprowadzenia
- ulubione dodatki
Mówiłam już, co lubię. Dużo tego. Jednak tego, co nie lubię, też trochę jest. Na przykład nie lubię, gdy ktoś traktuje mnie po chamsku. I niestety tak właśnie zostałam potraktowana wczoraj po lekcjach. I to przez nauczycielkę. Od fizyki.
Kobiecina ( która, notabene, trzy razy kazała mi poprawiać kartkówkę, bo zapominałam np. narysować strzałek ) zapowiedziała nam na piątek kartkówkę. Niby ok, ma prawo; jednak mnie nie było na ostatniej lekcji i nic nie rozumiałam. Podobnie jak moi znajomi, rodzina i inne nauczycielki ( postawiłam pół szkoły a nogi, haha ). Poszłam więc do niej i powiedziałam, że nie za bardzo rozumiem te tematy, czy może mi je wytłumaczyć, bo boję się, że dostanę jedynkę. Ona spojrzała na mnie i odpowiedziała, że bardzo dobrze, że dostanę pałę. Będzie miała mniej sprawdzania. Po czym po prostu odwróciła się i poszła, zostawiając mnie ze szczeną na podłodze i oczami wielkości talerzy obiadowych. Co to miało być?!
Tahini nie wyszło. To znaczy, jest bardzo gęste, mimo długiego blendowania ,, na dwa fronty'' ( dwoma blenderami ) i dodatku oleju sezamowego. Za to smak....! Jak chałwa, tylko nie tak słodki- czyli idealny. Jak wrócę ze szkoły jeszcze trochę poblenduję. Czego jak czego, ale tego nie odpuszczę! :) Może macie jakieś porady odnośnie tahini?
Piątek. W końcu piątek.
ask me?
Wiktoria's daily life
Piątek. W końcu piątek.
ask me?
Wiktoria's daily life
owsianka <3
ReplyDeletewspółczuję z tą fizyką... :/
a co do tahini to blenduj i blenduj i w koncu wyjdzie :)
Ja też mam fazę na owisankę od tygodnia ale to chyba dobrze, bo owsianka jest chyba najlepszym daniem na przed szkolny poranek
ReplyDeleteFizyko to zło. Jak dobrze że w tym roku już jej nie mam i nigdy nie będę mieć. Przez 4 lata nauki fizyki to ona sprawiała mi największy problem..... ale to już przeszłość
A z tahiną ci nie pomogę niestety bo jeszcze jej nie robiłam w domu :)
Owsianka uzależnia, bo ma mnóstwo składników poprawiających nastrój, a gdy się ją je, człowiek mimowolnie się uśmiecha. ;)
ReplyDeleteNie ma to jak nauczyciel zawsze gotowy pomóc uczniowi... Niestety, wielu takich jest. Chyba nie do końca wiedzą, na czym polega ich praca i zamiast uczyć, tłumaczyć, pokazywać wolą się wyżywać za swoje życiowe niepowodzenia...
Jak Ci tahini nie wyszło to się nie męcz z nim i mi wyślij. Jakoś zużyję. ;)
Owsianka to samo dobro, więc nic dziwnego ze się od niej uzalezniłaś ;D
ReplyDeleteza tahini się jeszcze nie zabrałam, chociaż od dłuższego czasu planuję. to pewnie jak z masłem orzechowym - trzeba blendować, blendować i jeszcze raz blendować aż sezam puści olej i zrobi się odpowiednia konsystencja. cierpliwość przede wszystkim ;D
ReplyDeleteTa kobieta jest naprawdę chamska. Takiego nauczyciela to ja w życiu nie spotkałam, w ogóle po co ona uczy? Głowa do góry, kiedyś się to na nią odwróci.
ReplyDeletePorwałabym Ci tą miseczkę. Wygląda przepysznie, moje smaki! ;)
Owsianka jest najlepsza to prawda ♥ a twoja z truskaweczkami niebo :)
ReplyDeleteWspółczuję fizyki. Dobrze, że już jej nie mam.
ReplyDeleteKażdy ma czasem "fazy" na jakieś produkty :)
Moja baba od fizyki jest taka sama - właściwie , znasz normalnego fizyka ? xD
ReplyDeleteNienawidzę takich nauczycieli.. Przecież teoretycznie powinni nam pomagać. Teoretycznie ;__;
ReplyDeleteowsianka najlepszym rozwiązaniem na śniadanie jest! ;)
ReplyDeletea sprawę z nauczycielką powinnaś załatwić jakoś, zgłosić gdzieś. nauczyciel nie tak winien się zachowywać
nie cierpię takich nauczycieli! jak można wymagać czegokolwiek od uczniów, samemu nic nie dając?!
ReplyDeletea owsianka... takie na budyniu jadłam nie raz, ale na kisielu?! wow!!!