Friday, December 13, 2013

47. Kwaśna wiśnia przełamana słodką czekoladą to raj ♡


Budyniowa jaglanka z siemieniem lnianym, domowym sokiem wiśniowym, domowym dżemem wiśniowym, milką philadelhia, jogurtem i gorzką czekoladą




Przeżyłam roraty! Choć nie powiem, było dość... ekscentrycznie. Weszłam do kościoła o 6 a tam jak na cmentarzu nocą- ciemno, tylko gdzieniegdzie tliły się małe świeczuszki. Środkiem kościoła szła już procesja złożona z zakapturzonych duchownych, śpiewając coś w dziwnym języku. Dla mnie, nie do końca dobudzonej, był to przez chwilę szok- wieczorne roraty jakoś nie są takie... przerażające. Ale byłam ze znajomymi, było dużo śmiechu i 45minu  zleciało mi w mgnieniu oka : ) Kolejny tydzień z rzędu nie było jednak mojego badmintona. Mam nadzieję, że od przyszłego wszystko wróci do normy. Jednak dzięki temu byłam wcześniej w domu i mogłam poromansować sobie z geografią ( ratunku! wciąż nie wiele umiem! )

Nie wierzę, że już tak nie wiele zostało do przerwy świątecznej. Dopiero co zaczął się rok szkolny, a tu już Boże Narodzenie za pasem... Szkoda tylko, że ostatni tydzień przed feriami jest taki ciężki- mam bardzo dużo sprawdzianów; ale lepiej napisać je od razu, niż martwić się nimi przy wigilijnym stole! ( :

7 comments:

  1. Mi też zleciało w mgnieniu oka! To aż niewiarygodne.
    Ja mam w miarę luźny przyszły tydzień, ale po świętach będzie urwanie głowy

    ReplyDelete
  2. Klimatycznie na tych roratach, nie ma co. właśnie, do Świąt czasu coraz mniej, a jeszcze tyle trzeba zrobić... miłego dnia!

    ReplyDelete
  3. Mój tydzień przed świętami to jazda bez trzymanki - codziennie po kilka testów i kartkówek. Ale w sumie racja - lepiej zaliczyć wszystko od razu i w święta porządnie wypocząć :)

    ReplyDelete
  4. U mnie roraty sa w tygodniu o 17 :30 dla dzieci a dla mlodziezy sobote o 6:30
    Domowe przetwory sa najlepsze i wygrywaja z tymi sklepowymi :-)

    ReplyDelete
  5. Wiśnia i czekolada <3 To się nazywa połączenie idealne !

    ReplyDelete
  6. Nigdy w życiu nie byłam na roratach, aż wstyd :P
    A połączenia wiśnia- czekolada nie trzeba komentować. Toż do siódme niebo :D

    ReplyDelete
  7. hej, trochę późno, ale odpowiadam na propozycję wspólnego śniadania: chętnie! jakaś propozycja?
    ja myślałam o plackach, bo tak się składa, że mam w lodówce kilka składników do wykorzystania. :)

    ReplyDelete