Płatki owsiane z jabłkiem, bananem, figą, daktylem, orzechami, słonecznikiem i miodem
Inspirowałam się dziś surówką piękności, którą wczoraj na śniadanie jadła Natalia. Pomysł na śniadanie wpadł mi nagle i nawet nie miałam większości produktów z przepisu, dlatego podkreślam, że jest to jedynie luźna wariacja na temat musli dr Birchera. Ale wcale nie mniej zdrowa :)
Po wczorajszym dniu padłam na twarz... to znaczy na kanapę ;) Byłam tak wyczerpana, że nawet fizyki zaczęłam się uczyć, żeby nie usnąć! Wiedziałam, że to będzie trudny dzień. No, ale przynajmniej sprawdzian z historii poszedł mi raczej dobrze. Dziś kartkówka z fizy, jutro sprawdzian z wosu. Damy radę!
Przynajmniej w szkole jest zabawnie. Ja już słynę z moich inteligentnych tekstów na różnych przedmiotach. Mylenie pestycydów z proteinami, twierdzenie, że dwieście litrów wody to mało, bo ja tyle to na śniadanie piję czy wczorajszy wniosek: na zdjęciach pokazana była droga ewolucji człowieka. Od pewnego czasu zaczął dzierżyć kije, kamienie czy prowizoryczne łuki. Co to, według mnie, są za przedmioty? Narzędzia zbrodni! Doszło do tego, że codziennie wracam do domu rozmazana- płaczę ze śmiechu niemalże na każdej lekcji ;) Ale dobrze tak czasem szczerze i głośno się roześmiać. Nawet z siebie samej. Smile!
Apetycznie wygląda :)
ReplyDeletePiękne śniadanie !
ReplyDeleteJestem szczęśliwa, że Tobie wszystko się układa. Dobrze Cię rozumiem co do śmiechu na lekcjach u mnie tez tak jest i czasem nawet pomimo złego dnia nie da się nie zaśmiać. To bardzo dobrze :*
Ja jakbym zaczęła się uczyć fizyki tak jak ty wczoraj, to uzyskałabym dokładnie odwrotny efekt. Od razu bym zasnęła :D
ReplyDeleteJa pewnie bym miała tak samo :D
DeleteKoniecznie muszę spróbować tę surówkę :D
ReplyDeleteChyba jesteśmy do siebie podobne, ja też słynę z nielogicznych stwierdzeń :D
pyszna miseczka :)
ReplyDelete