Saturday, November 22, 2014

Gruba kreska

_________________________________________________________________


To jest gruba kreska. Może wygląda niepozornie, ale musicie mi uwierzyć- ona serio jest gruba. A jakie ma zadanie? Takie, jak to gruba kreska ma najczęściej- oddziela. Jedno od drugiego, czarne od białego, rok 2014 i 2015. Prosta linia ma wielką moc. Wyobrażacie sobie architekturę pozbawioną prostych? Matematykę, fizykę, sztukę, cokolwiek? Ja nie. Tak więc dziś korzystam z pomocy mojej czarnej, grubej kreski i oddzielam to, co było, od tego, co będzie.
Długo tu nie pisałam, dlatego pewnie zasiałam teraz niepewność, czy aby na pewno wszystko u mnie OK. Od razu wszystko wytłumaczę, jest jak najbardziej OK ;) Chociaż przyznać muszę, że 3 klasa to najlepszy wyciskacz energii ze wszystkich mi znanych. Nie mam energii, czasu, a co najgorsze, mimo, że dużo się uczę, często wpadają mi tróje. Oczywiście z przedmiotów ścisłych, więc niby się tego spodziewałam, ale jednak... Mam obawy związane z egzaminem. Wiem, że mam dużo czasu i że jak zwykle panikuję, ale serio nie wiem, jak to będzie z matematyką w kwietniu. Na próbnych testach zyskałam całe... 36%! Matmy nie lubię, nie rozumiem i jest w ogóle fe.

No ale nie narzekamy! Spinamy tyłeczek i ciśniemy zadania! Moja fizyczka mówi, że nauka matematyki powinna się opierać właśnie na liczeniu, rozwiązywaniu... Muszę wyrobić sobie nawyk dostrzegania pewnych rzeczy. Jako humanistka o romantycznej duszy ( i nie, nie nazywam się humanistką dlatego, że nie umiem matmy! :p ) nie czerpię radości z prostego, logicznego myślenia. Znacie takie uczucie, że coś wam świta w głowie, ale kiedy zagłębiacie się w to, za nic w świecie nie możecie ,, złapać'' tej myśli i tylko przysparzacie sobie migreny? Mam tak zawsze na matmie.  Bo wiecie, proste, podstawowe zadania zrobię. Czyli jak chcę, to potrafię. I to w sumie mnie pociesza, bo zawsze może być lepiej, prawda? :)

Dobra, dobra! Dość gadaniny o matmie. To denerwuje, zwłaszcza w sobotę :)
Zapowiada mi się ciężki tydzień: w poniedziałek sprawdzian z polskiego, we wtorek odpowiedź z biologii, w środę olimpiada z polskiego, w piątek sprawdzian z historii. Dużo nauki, ale już nie mogę się doczekać! O ile lepiej uczyć się tego, co się lubi, prawda? A w sobotę bierzmowanie. To będzie dobry tydzień :)

O, i przypomniało mi się, dlaczego też ostatnio miałam mało czasu! Jak wiecie, w tym roku obchodziliśmy 96. rocznicę odzyskania niepodległości i z tej okazji uczniowie naszej szkoły wydali piękny apel, w którym również brałam udział. Nie sposób nie docenić nakładu pracy, jaki włożyliśmy w przygotowywanie występu. Długie, trudne i niezwykle emocjonalne wiersze zgrabnie przeplatały się z piosenkami, które już od tygodni ćwiczył nasz szkolny chór. Zarówno podniosła ,, Rota'', jak i ,, O mój rozmarynie'' doskonale oddawały klimat święta, a większość dziewczyn miała świeczki w oczach, słysząc wzruszające ,, Pąki białych róż''. Muszę dodać, że wszystkie utwory zostały zaśpiewane acapella, czyli bez podkładu muzycznego, co było niemałym utrudnieniem dla mnie i dziewczyn. Szczególną rolę odgrywały też realistyczne stroje- marszałka Józefa Piłsudskiego i idącego w bój legionisty i dekoracje. Uczniowie zadbali nawet o szczegóły takie jak kotyliony przypięte na piersiach.
Występ został doceniony zarówno przez panią dyrektor, jak i wszystkich gimnazjalistów. Aktorzy i chór zostali obdarowani głośnymi owacjami, co było największą nagrodą za godziny prób i stres związany z apelem. Tylko tyle możemy zrobić dla ludzi, którzy naszą wolność okupili bólem, cierpieniem i krwią. A może aż tyle? Jedno jest pewne- pamięć o nich nigdy nie zginie, a wspomnienie ich śmierci będzie płonęło w sercach wszystkich pokoleń Polaków niczym najjaśniejsza świeca.


Ale poza sceną było mnóstwo śmiechu i żartów. I oczywiście przebieranek. Bądźmy dziećmi jak najdłużej!

6 comments:

  1. Bardzo fajny wspis, miło było czytać :)
    Ale to pan Piłsudski był nie "Piłsucki" :)

    ReplyDelete
  2. Zdecydowanie za rzadko tutaj zaglądasz, kochana! Tak miło się ciebie czyta, że mimo, że skończyłam czytać to mam ochotę na jeszcze więcej tekstu twojego autorstwa! Masz taką lekkość w pisaniu :)

    ReplyDelete
  3. co do tej kreski w sztuce- to chyba impresjoniści tylko kropkami operowali, a jakoś sobie radzili :P i żaden to przytyk- tak mi się skojarzyło jedynie!
    jako zapalona miłośnicza nauk ścisłych mogę Cię jedynie wesprzeć w postanowieniu- tak, klepanie tysiąca zadań JEST jedynym sposobem, także ciesz się- idziesz dobrą drogą ;) ja na jeden sprawdzian potrafię przerobić i 250zadań (nawet, jeśli 1/2 to to samo, a zmieniają się tylko dane do liczenia) i.. widać efekty ;)

    ReplyDelete
  4. Nie martw się, w liceum jest trudniej :D haha wiem ze to nic z pocieszenia, ale chce ci uswiadomic ze nie powinnas sie tak przejmowac egzaminem i 3 gim, bo to nic w porownaniu do chociazby 1 liceum ;)

    ReplyDelete
  5. 3 gimnazjum wspominam jako jeden z cięższych okresów nauki, bo tak nas cisnęli.. także wiem, co czujesz. Ale nie daj się! W końcu nie samą nauką człowiek żyje :D
    +uzupełniłam przepis na snickersa w komentarzu :)

    ReplyDelete