Dziś zamiast kilku pancakes- jeden większy. Do tego sos, który powstał przypadkiem, co nadzieniem miał być- jogurt, twaróg, trochę cukru wrzuciłam na patelnię i wszystko zamieniło się w dość rzadką polewę, co karmelem pachniała.
♡ Bananowy pancake ♡
z orzeszkami ziemnymi i jogurtowo-karmelowym sosem
Kiedy w tytule posta wspominam o biegu życia, nie mam na myśli pokonania odległości w najlepszym z dotychczasowych czasów. Idę trochę dalej i na myśli mam to, w jakim tempie moje życie teraz przemija. Chociaż ,, przemija'' to złe słowo, takie dość negatywne i smutne. A w prowadzonym przeze mnie obecnie życiu nie ma nic złego- no, nie licząc tego, że wakacje umykają mi w zastraszającym tempie i przyznać się muszę, że dziś to mi się nawet powrót do szkoły już śnił! Wszystko dzieje się tak szybko, tak wiele robię... jednego dnia potrafię rano buszować po sklepach w łodzi, po południu iść na siłownię w Kielcach, a wieczorem spotykać się z przyjaciółmi i poznawać nowe części miasta. Przy komputerze staram się siedzieć jak najmniej i nawet mi to wychodzi, bo i na blogu pojawiam się conajmniej sporadycznie. Mam nadzieję, że wybaczycie mi tą moją kratkowaną obecność, ale chyba każdy z nas teraz żyje chwilą i nie ma po prostu czasu na blogowanie.
Wczoraj na przykład urodziny mojej babci były. Z tej okazji razem z rodziną spędziłam czas na działce. Zrobiliśmy najlepszego grilla z dotychczasowych, w końcu zamiast znienawidzonej przeze mnie kaszanki i karczku, który lubię, ale po paru ładnych latach jedzenia zwyczajnie mi się przejadł były pstrągi i przepyszne szaszłyki- z czterema rodzajami papryk, pieczarkami, indykiem i cebulą. Ta ostatnia oczywiście smakowała mi najbardziej i nawet będąc najedzona kradłam ją innym z talerzy ;) Na deser upiekłam magiczne ciasto ( przepis ) .
A wieczorem? Film z mamą i tłumaczenie jej wielu ważnych aspektów fabuły ( Mama: ,, Ahaaa, to ten Voldemort to jest zły, tak? ) i milion pięćset rozmów ze znajomymi. Tak prosto, a tak przyjemnie. Wakacje, trwajcie...
Bardzo ciekawy wpis. :)))
ReplyDeletePozdrawiam
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Dziękuję, miło czytać :)
DeleteAleż kochana zazdroszczę ci takich szalonych wakacji , ale korzystaj póki jeszcze można ;)
ReplyDeletePiękny tort ci wyszedł ;)
Nie ma czego zazdrościć! Trzeba korzystać ze swoich :)
DeleteKorzystasz z wakacji to najważniejsze :)
ReplyDeleteOd tego są! :)
DeleteHo, ho! Ciacho jak marzenie ;)
ReplyDeleteNiesamowicie zazdroszczę tak aktywnego toku życia! Eh, do naruszenia dziesiątego przykazania ;) Dasz użyczyć nieco powera mej osóbce stojącej w miejscu jak kołek? ;)
Co tu stać w miejscu- przecież tyle rzeczy można robić, jak wakacje trwają... Kielce chociażby odwiedzić, bo wiem, że niedaleko mieszkasz :)
DeleteA wiesz, że nawet taki plan gdzieś myknął w moim harmonogramie? ;) Póki co nic nie jest pewne, no ale w końcu to ode mnie tylko jeden rzut beretem- szansa na 75% ;)
DeleteAle świetne śniadanie :)
ReplyDeleteA twoja absencja jest jak najbardziej usprawiedliwiona :)
Uff!:)
DeleteTen sos mnie ciekawi! ;) Ciasto wygląda uroczo, piękne jest :) Sto lat dla babci! :)
ReplyDeleteA co najlepsze, że był dziełem przypadku;)
DeleteTo ciasto! Gdzieś już je kiedyś widziałam, ba, nawet chciałam zrobić, ale tak to odwlekam i odwlekam. A wygląda naprawdę magicznie :)
ReplyDeleteŻałuję tylko, że nie użyłam do niego orzechów laskowych;)
DeleteCudownei czytac tak mile wiesci <3 !
ReplyDeleteTwoja nieobecność jest jak najbardziej uzasadniona i wybaczona. Nie ma co tracić czasu. Korzystaj dalej ile możesz! :D
ReplyDeleteBywaj jak najczęściej, bo twoje śniadania są cudowne <3
ReplyDelete