Monday, August 25, 2014

243. Cena wolności ♡

♡ Jajka faszerowane wiosennym twarożkiem ♡

( twaróg+żółtka+ogórek+rzodkiew+szczypiorek+jogurt)

Leniwe, niesamotne w końcu poranki, aktywne wieczory brzmiące zumbą. Spokój i cisza przeplatane spontanicznym wybuchem śmiechu. Silne emocje, dobre i gorsze- ale te drugie wtedy, gdy powodem kłótni jest coś błahego jak bałagan, nie zdrowie. Oglądanie głupich filmów, wieczorne rozmowy, długie gotowanie i zapach cynamonu w powietrzu. Słońce, deszcz, wiatr, poranna rosa, spacery z psem będąc w półśnie. Ciepła kołdra, nowe buty, bieg na spóźniony autobus i stłuczona szklanka. Dzikie tańce pod prysznicem, wydawanie majątku na straganie z warzywami, skorupki fistaszków za paznokciami. Ufne przytulanie, gorące całowanie i spędzanie dnia na kocu na balkonie. Mleko w końcu półtora procent. Częsta wena, potrzeba tworzenia, mówienia wszem i wobec jestem. I nie, to nie jest opis dnia, a życia, takiego typowo nietypowego, prawdziwego. I jeśli jego ceną jest brak thigh gap,  to biorę w ciemno.

8 comments:

  1. Wspaniale czyta się takie opisy tryskające optymizmem :)
    A co do śniadania - zawsze zastanawiam się, czy takie jajka je się ze skorupkami czy bez ?

    ReplyDelete
  2. Jak pięknie napisane. Cieszę się, że zdrowe myślenie u ciebie powróciło. Nawet nie wiesz jaka jestem z ciebie dumna. A co do mleka, to wiesz, że ja się za to przekonałam do 3,2%? Ciężko było, nie obyło się bez płaczu, ale jest. To chyba też dobry krok, prawda?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Genialny tekst, ale nie dziwię się, bo wiem, że ogromny talent masz.
      A to wytrawne śniadanie jest wprost cudne ;)

      Delete
  3. Gratuluję Kochana! Fajnie się czyta, jeżeli coś Ci się udaje, jeżeli życie nareszcie staje się pozytywne. Dążę do tego samego i mam nadzieję, że również mi się uda. Czytając takie wpisy jestem pewna, że chcę tego samego. Dziękuję, bo to dla mnie wielka motywacja do zaczęcia żyć lepiej, a przede wszystkim bez choroby! Dziękuję jeszcze raz! Pozdrawiam! :*

    ReplyDelete
  4. Masz talent kochana! Nie tylko do gotowania, ale i do pisania :)

    ReplyDelete
  5. ale się cieszę, że u Ciebie tyle się dzieje!
    tak trzymaj :)

    ReplyDelete
  6. czuję jakąś silną solidarność wobec tych słów przez pryzmat ostatnich dwóch miesięcy pełnych pizzy, frytek, gyrosa i kurczaka z rożna ;) i absolutnie szczerze cieszę się Twoim szczęściem (jak patetycznie by to nie brzmiało to ta niezwykła ,,umiejętność" zjedzenia białej buły to szczęście właśnie), bo wiem jaka ta wolność jest potrzebna. i smaczna ;)

    ReplyDelete
  7. I o to chodzi cieszyc się tym co jest teraz idelanie to pokazujesz <3 ! Zadne thigh gaps nam tego nie dadzą <3 !

    ReplyDelete