Saturday, July 26, 2014

228. Lawendowelove i przedpokój ♡

♡ Krem z manny z miodem i lawendą ♡


Jeśli Twoje potrawy coraz częściej pasują do pomieszczeń w mieszkaniu, to coś powoli zaczyna być nie tak... Oczywiście żartuję. Niech sobie pasują! To śniadanie planowałam od dawna, moje ulubione połączenie miodu z lawendą i słonecznikiem wydawało mi się idealnym dodatkiem do delikatnej manny. A dzisiejsza to już była zupełnie leciutka, bo po ugotowaniu zmiksowałam ją ze śmietankowym serkiem. Postanowiłam jednak powstrzymać moje wręcz obsesyjne zapędy w stosunku do lawendy do czasu, aż wszystko zniknie z nowego przedpokoju i będę mogła pokazać
Wam jego przemianę. Pasują mi te zdjęcia do siebie, no! :p

Przechodząc do rzeczy: tak prezentował się przedpokój przed remontem. Ciemny, mały... Okropna, brązowa boazeria i jeszcze gorsze czerwone dodatki. Całość, choć przytulna, kojarzyła mi się z góralską chatą. 


 Przedpokój chciałam przede wszystkim rozjaśnić. Na wybrane przeze mnie połączenie kolorów wpadłam dzięki mojej babci, która podobnych barw użyła w swojej kuchni. Jejku, ale ja się tutaj narobiłam! Wszystkie ściany, szafki i sufity musiałam dokładnie zetrzeć papierem ściernym. Drzwiczki od szafek trzeba było powykręcać ( ręcznie, bo to stare zawiasy były) i pomalować. Dwukrotnie. A, śrubek było ponad sto pięćdziesiąt. Razy dwa, bo trzeba potem przykręcić. Dzięki Bogu, to już za nami...





Jak widzicie, wybrałam biel z lawendą. Cały przedpokój został pomalowany śnieżnobiałą farbą, jednak aby uniknąć efektu szpitala, ścianę przy moim pokoju i sufit machnęliśmy tylko raz. Dzięki temu całość nabrała nieco stylu vintage. To właśnie na tej ścianie zawisł boski domek na klucze w kształcie ptasiej klatki. 
Remont nie miał litości także dla szafki na buty i lustra. Je również dorwałam z pędzlem i puszką lawendowej farby. Chciałam, żeby wszystko pasowało do siebie idealnie, a z końcowego efektu jestem więcej niż zadowolona.

Zmiany nie są małe, ale dzięki temu wysiłkowi mieszkanie jest bardziej moje. Wciąż jednak nie potrafię nazywać go domem. Do przeprowadzających się już: czy to przyjdzie z czasem?

35 comments:

  1. Ale zmiana... Gustownie bardzo, o wiele bardziej radośnie i z klasą :) Podoba mi się!

    ReplyDelete
  2. Ah jakie twoje mieszkanie jest piękne ! Chętnie bym w takim zamieszkała , bo kocham kolor lawendy <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję! Ja też za nim przepadam :)

      Delete
  3. Niezła przemiana! I fajnie, że umiesz dać meblom drugie życie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. I zaoszczędzić na tym paręset złotych!:))

      Delete
  4. Cuuudnie i lawendowo!!!
    Serdeczności :):)
    Tapenda

    ReplyDelete
  5. Wystrój macie przepiękny. Ostatnio przeprowadzałam się jak miałam rok i 6 miesięcy więc nie powiem ile potrwa przyzwyczajanie, ale do tak pięknego miejsca nie da się nie przyzwyczaić szybciutko!
    A lawenda, miód i słonecznik koniecznie prażony to zestawienie idealne :)

    ReplyDelete
  6. Pięknie, cudowna zmiana!

    ReplyDelete
  7. o jacie, cudownie teraz wygląda ten przedpokój!
    delikatna manna, jejku ale mam na nią ochotę :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. idealna na pochmurne poranki :) choć słońce o dziwo już zawitało

      Delete
  8. Prywatna bajka 24 na dobę ;) Cudnie to wygląda!
    A za pół łyżeczki takiego kremiku dałabym się pokroić jak na stole doktora Lectera...

    ReplyDelete
  9. Śniadanie idealnie pasuje do wystroju.Twojego mieszkania. Pięknie.to wygląda, jesteś bardzo zdolna ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję I aż się zastanawiam nad zmianą nazwy bloga, na cześć lawendy rzecz jasna :)

      Delete
  10. Podoba mi się, biel idealnie wszystko odświeżyła, a lawenda dopieściła, pięknie :)

    ReplyDelete
  11. Wielka metamorfoza! *.* Jestem pod wrażeniem przedpokoju, jak i śniadania :P

    ReplyDelete
  12. Przepiękne masz mieszkanko, bardzo mi się podoba :)

    ReplyDelete
  13. Imponująca przemiana, z zatechłego prl-u zrobić takie cudo

    ReplyDelete
  14. Genialne wnętrze! Nie ma co, gust masz świetny (chyba już to piasałam)
    Jak smakuje lawenda?

    ReplyDelete
  15. Cudowny wystrój! Ile bym dała, żeby mój przedpokój tak wyglądał!

    ReplyDelete
  16. Ja się szybko przyzwyczajam do miejsca, i potem mi żal je opuszczać... Miałam taki czas, że przeprowadzałam się dużo, i później strasznie tęskniłam... Co prawda wszystkie mieszkania były wynajmowane, więc nie mogłam sobie szaleć, tak jak Ty :) Mam za to nadzieję, że wkrótce będę miała to "swoje miejsce na Ziemi" i wtedy też bym chciała, żeby wszystko było idealnie... Co oczywiście zajmie lata ze względu na ograniczone fundusze :)
    Twój przedpokój podoba mi się ogromnie - przypomina mi nadmorski domek :)
    A lawendę też uwielbiam :)

    ReplyDelete
  17. Gratuluję efektu, wyszło pięknie ;) Bardzo podoba mi się komoda pod lustrem. Podpowiesz, gdzie mogę taką dostać?

    ReplyDelete