Wednesday, June 11, 2014

207. Ryż again ♡

♡ Lawendowo-kokosowy krem ryżowy ♡


Kolejny dzień, kolejne śniadanie. Już nawet nie liczę, który raz z rzędu machinalnie wręcz wyciągam rondelek, mleko i inne składniki. Jedzenie ( nie tylko z rana ) stało się już  rutyną. Doszłam do momentu, gdzie w końcu się do tego przyzwyczaiłam i wcale nie mam z tego powodu większych problemów. Można powiedzieć, że góruję i mam nadzieję, że stan ten pozostanie już nieodmienny :)
Czasem, a wcale nie tak rzadko, dochodzę do nieco przykrego wniosku, że mam mózg za mały. I nie, nie użalam się nad swoją głupotą ( w ogóle głupią się raczej nie czuję ), ale dosłownie nad jego rozmiarem. Tak mało informacji może mózg w sobie zachomikować. Szczególnie doskwiera mi to, gdy piszę, a raczej- gdy chcę napisać. Czasem mam świetny pomysł, ale kiedy siadam nad kartką, w mojej głowie jest pustka. Chociaż z tym mogę sobie poradzić. Najgorsze uczucie to takie, gdy wena jest tak ogromna, że nie nadążasz spisywać wszystkich myśli i niektóre, często kluczowe, gdzieś uciekają. Dlatego tak cenię sobie spokojne chwile, wtedy najłatwiej mi zarzucić sieć na ławicę pomysłów. Gdy uda mi się złapać je wszystkie, słowa polecą same.

Czasem zastanawiam się też, jaka jestem. Romantyczka z jednej strony, z drugiej krytykantka niedoceniająca miłości. Skłonna do refleksji, ceniąca sobie spokój i ciszę, a za chwilę głośna, odważna, dusza towarzystwa, która czerpie radość, gdy coś się dzieje. Pewna siebie, jednocześnie pełna kompleksów. Czasem bardziej niż o sferę duchową martwię o wygląd, po to, by zaraz w roztrzepanym koku usiąść w trawie i pisać o pięknym świecie. Tysiąc emocji na minutę, humor zmienny jak górska pogoda. Pełna kontrastów, ze skrajności w skrajność wpadam. Balansuję między jestem a mnie nie ma. Sama w sobie się gubię. Aż taką ciężką układanką jestem?

instagram

18 comments:

  1. o, zdecydowanie moje smaki dziś. delikatnie tak, przyjemnie
    i cieszy pierwszy akapit. jedzenie zdecydowanie powinno być absolutnie normalne i naturalne dla nas ;)
    +dodałam przepis na wczorajszy krem, jeśli wciąż Cię interesuje

    ReplyDelete
  2. Kiedyś śniadanie było dla mnie mordęgą, walką o to by zjeść jak najmniej, teraz jest przyjemnością i czymś, gdzie mogę rozwijąć kreatywność. Uwielbiam cie czytać :3

    ReplyDelete
    Replies
    1. śniadanie to najprzyjemniejszy posiłek w ciągu dnia!

      Delete
  3. Nie kochana, po prostu człowiekiem jesteś. A nikt nie jest czarny lub biały. Nikogo nie da się określić jednym słowem. I to jest cudowne. :D
    Śniadanie też pyszne :)

    ReplyDelete
  4. "Balansuję między jestem a mnie nie ma. Sama w sobie się gubię. Aż taką ciężką układanką jestem?" - jakbym czytała o sobie..

    ReplyDelete
    Replies
    1. chyba każdy może tak stwierdzić, jeszcze osoby niezagubionej nie spotkałam ;)

      Delete
  5. Bardzo delikatne smaki w twoim śniadaniu :)

    ReplyDelete
  6. Na to wszystko jest jedna odpowiedź: Kobieta.
    I tyle. Takie właśnie my kobietki jesteśmy. Zmienne jak pogoda w górach. ;>

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bycie kobietą ma jednak swoje plusy- możemy godzinami chodzić po sklepach i nikt nas nie posądza o inną orientację seksualną!

      Delete
  7. Utożsamiam się z tym co napisałaś w stu procentach. Lepiej nie mogłabym tego ubrać w słowa. Masz straszną łatwość pisania o tym co czujesz. Zazdroszczę ci tego :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A ja zawsze zazdroszczę ludziom, którzy potrafią śpiewać. Chyba za mało siebie doceniamy ;)

      Delete
  8. Nawet nie wiesz jak się miło czyta takie słowa!
    śniadanie pychota!

    ReplyDelete
  9. myślę, że to jedzenie wyszło ci już w nawyk na stałe ;) bo ktoś musi przyszykowywać te pyszne śniadania!

    ReplyDelete
  10. Proste z pomysłem :) Delikatne i zapewne smaczne :)

    ReplyDelete