Kocham dni, gdy jedynym obowiązkiem jest wstać z łóżka- oczywiście tylko po to, aby zaraz wyjść z domu! Wczoraj właśnie tak było. Ledwo co wstałam i zostałam wyciągnięta do sklepu. Później pojechaliśmy na cmentarz, wzięliśmy jednak ze sobą psa i musiałam poczekać na rodzinę przed bramą. A że długo sprzątali grób pradziadka, to spacerowałam sobie z futrzakiem. Szczęśliwie cmentarz położony jest w niezwykle malowniczym miejscu, toteż godzinę spędziłam biegając z psem po polach, łąkach i lesie. Dodajmy do tego przepiękną pogodę- to jest to, co lubię! ♡ Później pojechaliśmy na działkę. Od razu wskoczyłam w kostium i zabrałam się za opalanie. Ale że najlepiej opala się będąc w ruchu, umyłam samochód. Przy okazji wylałam na siebie całą butlę wody, przyznaję- nieco z premedytacją. Choć ochłodziło mnie to tylko na chwilę, pomogło bardzo w zdobywaniu upragnionego, brązowego kolorku. Woda przyciągnęła słońce i już wieczorem widziałam wyraźnie odznaczenia. W końcu przywitam lato nie będąc blada jak ściana!
Martwi mnie tylko jedna rzecz... Nie wspominałam raczej, bo w sumie nie ma się czym chwalić, ale jakieś dwa tygodnie temu dałam niesamowity pokaz mojego roztrzepania i w samych majteczkach usiadłam na rozgrzaną prostownicę. Do tej pory mam dwie, podłużne, identyczne blizny na pośladku. Aż mi głupio będzie w wakacje wyjść nad wodę, pomyślą chyba, że mnie w domu biczują! :P Znacie może jakąś maść na blizny, jest coś takiego w ogóle?
Poza tym, to trochę stresuję się jutrzejszym wyjazdem na warsztaty. Nikogo nie znam, nie wiem dokładnie, jak to wszystko będzie wyglądało... Pocieszeniem jest dla mnie wolna niedziela, nie muszę zajrzeć do żadnej książki, zamierzam więc spędzić ten dzień w pełni się relaksując- ćwicząc, gotując, wychodząc na świeże powietrze. Muszę trochę wrzucić na luz, bo jadąc tam ze stresem niczego dobrego nie osiągnę!
Umyję babci okna!
Ja miałam kiedyś maść z cebuli, ale niezbyt ładnie pachniała :d
ReplyDeletePrzeboleję najgorszy zapach, byleby się tych blizn pozbyć!
Deleteileż ja bym dała za takie świeże zioła w kuchni! zawsze mi padają :C
ReplyDeletenazw nie znam, ale gwarantuję, że maści na takie przypadłości istnieją
a mi tylko bazylia rośnie, tymianki i inne cuda giną tragicznie ;c
DeleteTruskawka i bazylia <3
ReplyDeleteJa na sposobach pozbywania się blizn niestety się nie znam :(
Szkoda :c
Deletemam w domu taką maść Bio-Oil.
ReplyDeleteSmarowałam ją właśnie na bliznę.
porywam smoothie! :)
O! Super, popytam w aptece :)
Deletetruskawka z bazylią? :) Tak jeszcze nie przydządzałam smoothie:) Uwielbiam i na pewno spróbuję:) Buziak:*
ReplyDeleteBardzo zaskakujące & orzeźwiające połączenie :)
DeleteAuć, aż mnie zabolało jak przeczytałam o tej rozgrzanej prostownicy.
ReplyDeleteNiestety nie pomogę, bo żadnej takiej maści nie znam :/
Nie bolało w chwili oparzenia, bardziej potem!;)
DeleteHaha xD o matko, wybacz, ale nie mogę z tej prostownicy. Dobra już... biedna :(
ReplyDeleteDzień miałaś wczoraj na prawdę udany :)
A warsztatami się nie przejmuj no co ty! :D
Uwierz, że ja sama śmieję się z tego cały czas :D
Deletehahaha, przepraszam, ale widzę, że nie tylko mi się takie przygody z prostownicą zdarzają :D
ReplyDelete+ u mnie też dziś koktajl :)
podwójna piątka! :)
DeleteJakoś nie mogę się przekonać do bazylii na słodko - jak smakuje?
ReplyDeleteOj, biedna... Wyobrażam sobie, jak to musiało boleć :(
Na blizny to chyba właśnie opalanie dobre ;p Maść na oparzenia na pewno znajdziesz ;)
Mi ten smak odpowiada, jest bardzo orzeźwiający i ciekawy ;)
DeletePopytaj w aptece, sa dobre masci.
ReplyDeleteFajnie rodzinnie spedzilas dzien ; D
uwielbiam truskawkowe koktajle - najlepsze :D
ReplyDeleteale to musi być orzeźwiające!
ReplyDeletesproboj na blizny biooil mi pomaga :) Smoothie jak najbardziej trafion e<3
ReplyDeleteNie przyrządzałam jeszcze smoothie z dodatkiem bazyli, ale stało się ono ostatnio bardzo popularne. Jak tylko ładnie wyrośnie moja bazylia to muszę spróbować :)
ReplyDeleteZapraszam do udziału w konkursie:
ReplyDeletehttp://www.fochygochy.blogspot.com/2014/05/konkurs-z-ksiazka-w-tle.html