Saturday, February 01, 2014

97. Stęskniłam się za manną ♡

mannamannamanna.
stęskniłam się, no. po prostu. 

♡ Czekoladowo-rumowa* manna ♡

z kiwi, orzechami ( również w środku ), czekoladą Lindt z borówkami i orzechami, domowym masłem orzechowym, domowym kremem czekoladowym; kawa irish cream


* gotowana z dodatkiem syropu rumowo-czekoladowego 





W końcu są FERIE! Po prostu nie wierzę. Co prawda od czterech dni jestem w domu, ale jednak kolejne dwa tygodnie wypoczynku to wciąż kusząca wizja! Zwłaszcza, że rozmawiałam z dziadkami; jutro rano jedziemy do Austrii ! Ja, mama, babcia i dziadek. Zupełnie tak, jak w zeszłym roku. Wiecie co? Zeszłoroczne ferie w Wiedniu to moje ostatnie szczęśliwe wspomnienie; po nich był już tylko rozwój choroby i ta cholerna pustka. Może dlatego potrzebuję tam pojechać? Żeby w końcu to zakończyć? Trochę tak, jak Frodo musiał wyrzucić pierścień do góry przeznaczenia, tak ja muszę odwiedzić Wiedeń, żeby wyrzucić nienamacalną Anę z mojej duszy ( najlepiej prosto z okna Diabelskiego Młynu na Praterze, ale niestety zimą jest zamknięty ). Hahaha, nie wierzę, że to napisałam :D

Cóż, ale żeby zacząć te ferie musiałam się nieźle wczoraj nacierpieć. O 14 byłam z chłopakiem i jego kumplem w kinie na Paranormal Avtivity. Poprzednie części były o wieeele lepsze. Z kina odebrali mnie dziadkowie, którzy przyjechali z Austrii i pojechaliśmy do prababci. Cóż, już pomijam fakt, że pod galerię dziadek wjechał trąbiąc głośno, gdyż myślał, że go nie widzę... Potem trochę ponarzekali, że mam nowego chłopaka, że nie ma mnie w szkole, że jestem lekko ubrana...Jak to dziadkowie ;) O 18 zawieźli mnie do kościoła. I właśnie tam zaczęło się moje cierpienie. Msza trwała PÓŁTOREJ GODZINY. Zegarowej. Choć byłam świeżo po spowiedzi, siedziałam skulona w zimnej kaplicy i przeklinałam pod nosem na wszystko i wszystkich. I oczywiście gadałam, kręciłam się... Mam taką złą cechę, że jak jest mi zimno i jestem wściekła, nie potrafię tego ukryć i okazuję swoją dezaprobatę.
Hm, bywa. Końcem końców wróciłam do domu na 20. I od razu odezwało się przeziębienie. Kipa po kolana, dziki kaszel. Jedynym wyjściem było łóżko, herbata z miodem i film ( a mianowicie Grobowiec Świetlików, leciał na TVP kultura ). 



idealnie.

47 comments:

  1. Idealne sobotnie sniadanko <3 super , miłego wyjazdu <3 Fajnie ze wczoraj tak milo spedzilas czas :) Ten krem czekoladowy kusi <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. A ja co mam powiedzieć, jak on sobie leży w kuchni?! Mnie to on kusi! :D

      Delete
  2. Za manną, jak i owsianką szybko się tęskni ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. I w ogóle za pysznymi rzeczami się tęskni, co tu dużo mówić :)

      Delete
  3. Owsianka na wypasie ;D A ja życze Ci udanego wyjazdu ;D

    ReplyDelete
  4. Może ten wyjazd pomoże zakończyć Ci pewien etap. :)
    Trzymaj się :*

    ReplyDelete
  5. przeklinać w kościele? tożto się to nie godzi! ;)
    PS. jakby co jestem już do tej Austrii spakowana, gdzie się spotykamy?

    ReplyDelete
  6. Za takimi prostymi śniadaniami jak manna czy owsianka bardzo szybko się tęskni ;) Chociaż nie wiem, czy ta manna jest prosta - jestem pewna, że była pyszna :D Życzę powrotu do zdrowia - bo przeziębienie podczas ferii to nic fajnego i oczywiście udanej zabawy w Austrii :)

    ReplyDelete
  7. Jak ja Ci zazdroszczę tego wyjazdu do Austrii :) Ja całe ferie jestem w domu, ale chyba nawet nie przeszkadza mi to :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jakbyś mi robiła takie pyszne śniadanka to też bym mogła siedzieć w domu!:)

      Delete
  8. Manna jak marzenie :) Udanych ferii życzę!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nawzajem! Nawet nie wiedziałam, że Ty też blogujesz :)

      Delete
  9. Weź mnie jakoś przemyć ze sobą do tego Wiednia! :D

    ReplyDelete
  10. Jeju, ciągle narzekasz na ten kościół. Ja nie chcę chodzić, to nie chodzę. Chyba nikt Ci noża do gardła nie przystawia?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja chodziłam do tej pory tylko, jak chciałam, jednak przygotowania do bierzmowania to już inna bajka. Chcę pokazać tylko, jakim miejscem stał się kościół- bo chyba nieco mija się z jezusowym wyobrażeniem miejsca spotkania z Bogiem

      Delete
  11. manna najlepszaa! :D
    ja chcę z Tobą tam pojechać :D

    ReplyDelete
  12. Chyba też się za manną stęskniłam, właśnie mi uświadomiłaś... :)
    Ale fajnie, że rodzinnie do Wiednia jedziecie. Aby te ferie były jeszcze lepsze od poprzednich i żebyś po powrocie nie miała już problemów z chorobą! :)
    A co do kościoła, to muszę się zgodzić z Anonimowy'm dwa komentarze wyżej. To powinien być Twój wybór i Twoja wola, nikt nie powinien Ci tego narzucać. Twoja Wiara jest kwestią tylko i wyłącznie Twoja. A chodzenie do kościoła z takim podejściem zbawienia Ci nie zapewni. ;)(Przepraszam, jeśli ostro zabrzmiało, ale takie jest moje zdanie).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiem, teraz chodzę do kościoła tylko i wyłącznie po pieczątkę. Boli mnie to, bo jestem osobą wierzącą- tylko tego kościoła znieść nie mogę, tego co tam się dzieje i tego, jak mało to ma związku z wiarą.

      Delete
  13. jak ja dawno nie jadłam manny :O
    kusisz!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cóż, więc pewnie jak teraz ją zjesz to podwójnie ci posmakuje ♡

      Delete
  14. Jak pięknie wygląda:) Nie mam chyba takich zdolności kulinarnych, dekoracyjnych i cierpliwości:) Wykonać masło czekoladowe i orzechowe... Jestem pełna podziwu! :) Buziaki:*

    ReplyDelete
  15. cieszę się, że uda Ci się zrealizować plany związane z feriami :) może faktycznie ten wyjazd sprawi, że zamkniesz ten rozdział.

    czekoladowe doładowanie z rana przydaje się w taką zimową pogodę! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A zjedzone w ciepłym łóżko- oh, to raj!

      Delete
  16. dodaj kakao/budyń :D same w sobie ładnie nie wyglądają w sumie.
    Ale moje też szału nie ma.
    Ale jak to mówią, "nie ważne jak wygląda, ważne jak smakuje" :D

    ReplyDelete
  17. Manna na bogato <3
    Super że wyjeżdżasz do Wiednia. Zobaczysz wszystko się tam na pewno ułoży i jak wrócisz do Polski będziesz zdrowa :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie byłabym taką optymistką, ale oby ; )

      Delete
  18. Udanych ferii :* Bardzo udanych :]
    Żeby można je było dobrze wspominać, ale to zależy od Ciebie :)

    ReplyDelete
  19. W takim razie udanych ferii ! Bryyy ... nienawidzę zimna w kościołach ! Dla tego zimą jestem bardzo rzadko ;)

    ReplyDelete
  20. o takich feriach marzę, ale tutaj minimalizm w odpoczynku i edukacja maturalna za powiekami.. ach ; D
    zazdroszczę Ci nad wyraz! ; )

    ReplyDelete
    Replies
    1. może minimalnie, ale nawet takie ferie lepsze niż żadne, o ♡

      Delete
  21. Widzę poważną zmianę na blogu. Jest prześlicznie ;)
    Przepysznie podane śniadanko! U mnie też dzisiaj manna :D
    Piąteczka! Mam dokładnie tak samo gdy jest mi zimno!

    ReplyDelete
  22. Pysznie! Rano wchodzę i oglądam śniadanko, później też zaglądam i nagle bach! nowy szablon : ) Bardzo mi się podoba, jak się tworzy takie cuda?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pobawiłam się trochę ustawieniami, zrobiłam nagłówek na http://www.picmonkey.com/ ;)

      Delete
    2. http://www.picmonkey.com/ tu zrobiłam nagłówek :)

      Delete
  23. Jak pięknie się zrobiło u Ciebie na blogu.. : )
    Sama to stworzyłaś?
    Świetne śniadanie. *.*

    ReplyDelete
  24. ja mam tak, że jak jest mi zimno albo jestem głodna to cały świat o tym wie, więc wiem o czym mowa ;)
    mam nadzieję, że plan naprawy w austrii się powiedzie!

    ReplyDelete