Wednesday, January 08, 2014

73. Truskawkowo-orzechowe niebo ♡ Najlepsze śniadanie ♡

Kogo obchodzi, że już po świętach? Ja wciąż siedzę przy zapalonej choince i zajadam się masą makową. No, może dzisiaj się nią nie zajadam. Dziś królują truskawki i orzechy. W wersji pieczonej.
Najlepszej.

❄ Truskawkowa pieczona owsianka ❄

z domowym masłem orzechowym, orzechami, zapieczona pod orzechową bezą

  składniki
  • 3 łyżki płatków owsianych
  • 100-150 ml truskawkowego napoju sojowego
  • łyżka Emilki
  • łyżka ricotty
  • białko
  • kilka truskawek
  • łyżeczka budyniu orzechowego
  • szczypta cukru trzcinowego
  • łyżeczka masła orzechowego
  • kilka orzechów ( u mnie nerkowce, ziemne i włoskie )
Wieczorem zalałam płatki napojem truskawkowym ( zimnym ) i wstawiłam na noc do lodówki. Rano ubiłam białko ze szczyptą cukru i budyniem orzechowym. Do płatków dodałam połowę piany z białka, ricottę i Emilkę, wymieszałam. Połowę płatków przelałam do miseczki, dałam łyżeczkę masła orzechowego, powtykałam kilka orzechów i przykryłam resztą płatków. Na płatkach ułożyłam resztę piany, wetknęłam w nią truskawki i orzecha. Zapiekałam 15 minut w 180', aż beza u góry zbrązowiała.




O mamciu, jakie to było dobre! Chyba nawet mogę pokusić się o stwierdzenie, że jest to najlepsze z dotychczasowych śniadań. Gęsta, truskawkowa, ciepła owsianka, masło orzechowe, które pod wpływem pieczenia przypomina smakiem chałwę, tylko pozbawioną tej mulącej słodkości, miękkie, rozpływające się w ustach truskawki i chrupiąca, orzechowa beza. Do tego kawa, łóżko i ,, Zielona Mila''. Jeśli tak mają wyglądać poranki, to ja dziękuję bardzo. I mówię to bez sarkazmu- jestem wdzięczna za cudowne chwile, takie jak ta. 

Pierwszy dzień w szkole przeżyłam. Choć nie powiem, szłam zaspana jak zombie, a ostatnia historia dłużyła się niemiłosiernie. Spotkałam jednak znajomych, ruszyłam się z domu i raczej miło spędziłam dzień. Nie licząc sprawdzianu z matmy, który okazał się totalnie trudny... No ale cóż, bywa :) Tylko czas leci za szybko. Wróciłam z domu, zrobiłam obiad, zajęłam się lekcjami, poćwiczyłam a tu już zrobiła się 18, trzeba było iść z psem, zjeść kolację i przygotować się na jutrzejszy dzień. To przerażające, z jakim tempem idziemy przez życie... Dobrze jest się zatrzymać; chociaż na śniadanie.

Dziś do szkoły na 11:45, więc mogłam pokombinować z bardziej czasochłonnym śniadaniem. Jednak w gruncie rzeczy powstało bardzo szybko, głównie przez to, że namoczyłam wieczorem płatki. Coś czuję, że muszę robić tak częściej. Jako, że dawno nie jadłam pieczonej owsianki i od dawna miałam na nią chrapkę, to postanowiłam w końcu ją zrobić. Nie żałuję. Niebo w gębie.

Heaven, I'm in heaven.

14 comments:

  1. Ja też nie kończę Świąt. A dzisaj moja choinka tak pięknie pachniała... choinką i pierniczkami. ;)
    Muszę wreszcie upiec owsiankę, no! Twoja wygląda przepysznie! :)

    ReplyDelete
  2. Pieczone owsianki sa moimi ulubionymi. A zwlaszcza z letnimi perelkami :-)

    ReplyDelete
  3. wyszła pysznie mniam zazdroszcze pieczona najlepsza zgadzam się <3 !

    ReplyDelete
  4. Nigdy w życiu nie jadłam. Ale wygląda tak apetycznie, aż kiszki marsza grają i następuje nagły ślinotok! ;-))

    ReplyDelete
  5. Cudny poranek :) Urosła Tobie ta owsianka :D:D Smacznie. U mnie też ciągle świąteczny klimat :)

    ReplyDelete
  6. Pieczona ciągle przede mną ! Mszę ją zrobić , kusisz :)

    ReplyDelete
  7. Musiała być przepyszna, ja na tygodniu niestety nie mam możliwości na takie śniadania, a szkoda :)

    ReplyDelete
  8. Pieczona owsianka wygląda super!
    U mnie co prawda choinki już nie ma (tradycyjnie stoi tylko do Trzech Króli), ale upiekłam nowego keksa ;D

    ReplyDelete
  9. o kurcze, ciężko nie uwierzyć, że była pyszna! wygląda cudnie :)
    ja masy makowej nie wyjadam, bo nie lubię, ale ciągle wlepiam wzrok w choinkę

    ReplyDelete
    Replies
    1. To da się nie lubić masy makowej? Chociaż nie, tej sklepowej też palcem nie tknę. Domowa natomiast to taki smak dzieciństwa. Pamiętam taki urywek, jak będą małą dziewczynką zajadałam się makaronem z masą makową oglądając ,, Barbie i jezioro łabędzie' : )

      Delete
  10. Zgadzam się, pieczone owsianki to jest to!
    A Twoja wygląda przepysznie :)

    ReplyDelete
  11. naprawdę wygląda jak niebo! <3
    ja wczoraj miałam tak nieziemską ochotę na kluski z makiem, że po prostu je zrobiłam na śniadanie. całe szczęście, że zostało mi trochę maku.

    ReplyDelete