Dziś jak nigdy potrzebowałam solidnego, słodkiego i pysznego śniadania. Czeka mnie ciężki dzień, konkurs z polskiego, dyskoteka... Do domu wrócę raczej późną porą, a w międzyczasie muszę nauczyć się do kartkówki z niemca i sprawdzianu z geografii. Dużo rzeczy zwala mi się na głowę, oprócz obowiązków mam też własne problemy, w tym zdrowotne... Ale postanowiłam zmienić coś w swoim życiu. Wiem, że choć nie chcę tego robić, to ta zmiana wyjdzie mi na lepsze. Kiedyś będę wdzięczna mamie, że mnie do tego zmusiła. Teraz może nie. Ale kiedyś na pewno.
Pełnoziarniste pancakes z kawałkami gorzkiej czekolady, z syropem klonowym i ricottą, kawa orzechowa
Szkoda, że akurat podczas zdjęć czekolada w magiczny sposób się ukrywała. A była taka idealnie rozpuszczona...
Niech mnie ktoś przytuli.
le pyszności ! Uwielbiam takie dodatki :)
ReplyDeleteoch, nie ma w plackach chyba nic lepszego od takich ukrytych, rozpustnych "niespodzianek". :)
ReplyDelete<> chyba zabraknie Ci tchu :PPP
ReplyDeleteaż mi się Osioł ze Shreka przypomniał xd hahaha "Niech mnie ktoś przytuli"
A placuszki śliczne, grubiutkie :))
Uwiebiam, po prostu uwielbiam takie śniadania... Pycha
ReplyDeleteDziękuje za wpis w akcji placuszkowej