Friday, March 14, 2014

132. Cisza o smaku wanilii ♡

Poprosiłam wczoraj babcię, by będąc w sklepie kupiła mi kaszkę kukurydzianą. Zrobiła to, owszem, ale nie zauważyła, że waniliowa wzięła. Omyłka wyszła na dobre- jestem absolutnie w niej zakochana! Poza tym, stęskniłam się wczoraj za masą makową tak bardzo, że rady nie było- musiałam ją zrobić.
 

♡ Waniliowo-makowa kaszka kukurydziana ♡

podana z bananem, miodem wrzosowym i orzechami nerkowca; herbata honeybush

składniki:
♡ 3 łyżki waniliowej kaszki kukurydzianej
♡ 2 łyżki domowej masy makowej
♡ 100 ml wody+100 ml mleka
♡ łyżeczka proszku budyniowego
♡ kawałek banana
♡ łyżeczka miodu
♡ garstka orzechów nerkowca

Wodę i mleko zagotowałam, dodałam kaszkę, masę makową i mieszałam do zgęstnienia. Budyń rozrobiłam w wodzie i wlałam do garnuszka, gotowałam chwilę razem. Przełożyłam do miseczki i podałam z bananem, miodem i orzechami.




Dzisiejsza herbata to honeybush. Cechuje ją wyraźny aromat miodu i słodkawy posmak. Bardzo mi smakuje, ale wczorajszej nie przebiła. Coś czuję, że idealnie skomponowałaby się z mlekiem, jako bawarka, która jest moim kolejnym obok kawy uzależnieniem :)


To zadziwiające- wczoraj pisałam o zmienności i pędzie życia, a kilka godzin później dowiedziałam się o śmierci brata babci. Wujek (?) Mirek był kochanym człowiekiem; uwielbiałam go. Zawsze ciągnął mnie za warkocze, dawał kuksańce i kupował lizaki. Pamiętam, jak podkradałam mu detektywistyczne magazyny. Ba, pamiętam nawet, jak kilka tygodni temu z nim rozmawiałam. Był jednak chory, początkowo nie chciał się leczyć. Niedawno podjął walkę. Kupił leki, chciał wygrać z chorobą. I gdy już znalazł siłę, po prostu dobiegł do mety.

 Mogłabym opisać, tak jak to mam w zwyczaju, swój wczorajszy dzień. Z szacunku jednak do wujka wyciszę się, pominę przyziemne sprawy jak sport czy gotowanie obiadu.

Dodam tylko coś, co wydaje mi się, że powinno być wygłaszane na każdym pogrzebie:

Cieszcie się życiem, korzystajcie z niego. Zobaczcie tylko, jak szybko przemija.

ask instagram blog

30 comments:

  1. Łakocie nie z tej Ziemi :)
    Niebywale mi przykro z powodu Twojego wujka...

    ReplyDelete
    Replies
    1. wyjątkowo często widzę Cię tu z rana ; )

      Delete
    2. Ot taki ze mnie ranny ptaszek ;)

      Delete
  2. Popieram, to zdanie powinno być wygłaszane na każdym pogrzebie.
    A śniadanko.. zgrałyśmy się bo u mnie też kaszka kukurydziana! Ale waniliowej nigdy nie widziałam :D

    ReplyDelete
  3. Bardziej przykro to takie nie fair :(
    Banany wyglądają oględnie a smaku kaszki mogę się tylko domyślać że wspaniqly ♥ właśnie takiej herabaty mi potrzeba jaka pokazalas ♥

    ReplyDelete
    Replies
    1. aż nie mogę się doczekać kolejnych herbat : )

      Delete
  4. Nigdy nie wiem, jak zachowywać sie w takiej sytuacji, wiec powiem tylko, ze jest mi bardzo przykro. I trzymaj sie :)

    ReplyDelete
  5. Wiem jak to zabrzmi, ale na prawdę bardzo, bardzo mi przykro :(
    Co mam powiedzieć? Wujkowi jest teraz lepiej? Nie męczy się, jest szczęśliwy i daje Ci te kuksańce teraz i ciągnie za warkocze ale już delikatniej w inny sposób.
    To prawda, ale pewnie teraz brzmi mało pocieszająco.

    Od listopada kupuję kaszę kukurydzianą i ciągle nie mogę tego dokonać :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie wiesz nawet,jak twoje słowa podnoszą na duchu!

      Delete
  6. Zabrzmi banalnie, ale przykro mi. Ciężko pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby.. Ale może tam gdzieś w niebie jest mu lepiej.. Trzymaj się :)

    ReplyDelete
  7. muszę w końcu wyciągnąć masę makową z zamrażalki, ciągle o niej zapominam...świetny kolor nabrała ta kaszka od tych dodatków :)

    zgadzam się z Tobą, życie trzeba doceniać w każdej sytuacji.

    ReplyDelete
    Replies
    1. szkoda, że dostrzegamy to tak późno : (

      Delete
  8. Przykro mi z powodu twojego wujka. Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Życie przemija strasznie szybko, a my często jesteśmy tak zamotani w codzienności, że nawet na to nie zwracamy uwagi. Trzymaj się :*
    Kasza kukurydziana jest zdecydowanie moją ulubioną kaszką na słodko :D

    ReplyDelete
  9. Na początek chciałabym się przywitać. Cześć :) Twojego bloga odwiedzam od dość dawna i bardzo mi się tu podoba, ale dopiero teraz zmotywowałam się do odnowienia konta.
    Najsmutniejsze jest, że takie rzeczy dzieją się niespodziewanie i nie mamy szansy się pożegnać. Ale pamiętaj, że wujek nadal zostanie przy tobie, chociaż nie będziesz go widzieć. Na zawsze pozostanie też we wspomnieniach :)

    ReplyDelete
  10. Kaszka kukurydziana waniliowa, cóż to za wynalazek ? ;) Chyba muszę wybrać, się jak najprędzej na zakupy :))

    Trzymaj się ! Wiem , że musi Ci być teraz ciężko. Ból po stracie bliskiej osobie jest okropny. Mi zawsze powtarzają, że pewnie będzie Mu (Zmarłemu) lepiej i łatwiej. Niestety łzy same cisną się do oczu. Dasz radę to wytrzymać, wierzę w Ciebie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję ;) PS: wbrew pozorom kaszki nie kupiłam w sklepie z bio żywnością, a w zwykłym społemie ;)

      Delete
  11. Bardzo lubię kaszkę kukurydzianą, ale nie spotkałam się jeszcze z wersją waniliową. Bardzo fajne śniadanie, ale jakieś takie znowu malutkie. Wolałabym się uraczyć większą porcją takiego cudeńka ;)

    ReplyDelete
  12. Mogę się do Ciebie wprowadzić? :D

    ReplyDelete
  13. Kaszkę kukurydziana kocham miłością psycho-fanatyka, jej konsystencja i smak - poezja :) Post dający do myślenia, warto się czasem zatrzymać, pomyśleć

    ReplyDelete
  14. Kochana wiem jak to jest ja się traci bliską osobę :<
    Twój wujek teraz na pewno się uśmiecha, widząc, że o nim pamiętasz! :*
    a waniliowa kaszka to jak najbardziej coś dla mnie, muszę taką zakupić! :)

    ReplyDelete
  15. Masz rację, bardzo mądre zdanie... Przykro mi z powodu wujka...
    Ja zdecydowanie wolę kukurydzianą od manny :) Waniliowej jeszcze nie widziałam, ciekawe, gdzie Twoja babcia taką dorwała? Kaszka wygląda pysznie - przynajmniej śniadanie miałaś pełne pozytywnej energii, słońca :)

    ReplyDelete